- Nie czekali na tragedię i postanowili sami ujarzmić agresywnych mężczyzn - relacjonuje Łukasz Famulski ze stargardzkiej komendy policji. - Ci nie mogli odjechać, bo zabrakło im paliwa. Wtedy jeden z nich w obawie przed mieszkańcami zadzwonił po policję i poskarżył się, że został zaatakowany.
Mundurowi pojawili się w miejscu, gdzie zebrał się tłum. Siedzący za kierownicą 31-letni stargardzianin był bardzo agresywny i arogancki. Funkcjonariusze policji zatrzymali go. Dzisiejszą noc spędził w policyjnym areszcie. Dziś zostanie przesłuchany i usłyszy zarzut.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?