Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okręgówka: Strzelanina w Pniewie i duże problemy Floty

Rafał Kuliga
Sporo ciekawych wydarzeń w Szczecińskiej Lidze Okręgowej.
Sporo ciekawych wydarzeń w Szczecińskiej Lidze Okręgowej.
Najciekawszym spotkaniem ubiegłego weekendu było starcie Błękitu Pniewo z Gavią Choszczno. W całym meczu padło aż dziesięć bramek.

Gospodarze prowadzili do przerwy 4:0 i wydawało się, że emocje w tym pojedynku już się skończyły. Błękit składa się jednak w większości z młodych, niedoświadczonych zawodników, którzy na drugą połowę wyszli nieskoncentrowani. Szybko stracili dwie bramki i zaczęło się robić nerwowo.

- Nasza formacja obronna składa się z młodzieży - mówi Kazimierz Koczan, prezes Błękitu. - Poczuli się za luźno i szybko mogli zostać skarceni. Potem zespół od nowa się zmobilizował i starczyło zaangażowania na dwa kolejne gole.

Spore problemy w obecnych rozgrywkach ma Flota II Świnoujście. Drugi zespół Wyspiarzy stracił w trzech meczach aż 15 bramek i nie zdobył jeszcze żadnego punktu. Flota zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli, a destrukcyjną wizję dla zespołu przewiduje Ferdinand Chi fon, trener.

- Jak tak dalej pójdzie, to możemy nie dojechać z tą drużyną do końca rozgrywek - uważa były gracz Pogoni Szczecin. - Brakuje pieniędzy dla drugiej drużyny, stąd nasze kłopoty. Nie wiem, czego oczekuje ode mnie zarząd, ale naprawdę jest trudno.

W bardzo dobrej formie od początku sezonu jest Pomorzanin Nowogard, który z kompletem zwycięstw jest na szczycie ligowej tabeli. Co więcej, lider nie stracił w trzech kolejkach żadnej bramki, a wciąż nie ma do dyspozycji czterech zawodników z podstawowej jedenastki. Przed sezonem włodarze zapowiadali wyraźną walkę o czwartą ligę i wydaje się, że wiedzieli, o czym mówią.

W podobnej sytuacji jest Piast Chociwel. W poprzednim sezonie do awansu zabrakło im dwóch punktów, w obecnym analogiczna sytuacja ma się nie powtórzyć. W sobotnim spotkaniu jednak wygrana przyszła z trudem. Po solidnych 45 minutach, w drugiej połowie Piast przypominał cień zespołu z pierwszej odsłony. Ina Ińsko zaczęła gonić i niewiele zabrakło, a doprowadziłaby do remisu.

- Pierwsza połowa to całkowita dominacja Piasta - mówi Ireneusz Aksiuszyc, szkoleniowiec ekipy z Ińska. - W drugiej to my prezentowaliśmy się znacznie lepiej. Strzeliliśmy bramkę i zwyczajnie zabrakło nam czasu, żeby doprowadzić do wyrównania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński