Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rajd Baja Poland za nami. To były trzy dni ekscytujących zmagań [zdjęcia]

Sebastian Wołosz
Baja Poland 2014 za nami.
Baja Poland 2014 za nami. Sebastian Wołosz
Mamy za sobą największy krajowy rajd, czyli Baja Poland 2014. Po trzech dniach zmagań na trasach w Szczecinie, Drawsku oraz Dobrej najlepszy okazał się Krzysztof Hołowczyc, który wygrał imprezę już po raz czwarty.

Rajd Baja Poland 2014

Nie o to chodzi

Nie o to chodzi

Krzysztof Hołowczyc, zwycięzca rajdu: - Myślę, że widmo odwołania drugiego przejazdu dzisiejszego odcinka było realne i dobrze, że organizatorzy mieli świadomość tego, jak trudne i zdradzieckie warunki panowały na trasie. W wielu momentach nie mieliśmy kontroli nad samochodem mimo bardzo niskiej prędkości. Wielu zawodników przy bardzo niskich prędkościach lądowało w rowach czy spadało ze skarp, a chyba nie o to chodzi w tym sporcie. Myślę, że FIA powinna się zastanowić nad kwestią opon na takie rajdy. Nie da się przejechać takiego rajdu na jednym rodzaju ogumienia. Przy tej mocy, jaką mają dzisiejsze samochody opona ma niesamowite znaczenie. Dla mnie ten dzisiejszy odcinek był bardzo trudny. Ukończyłem go, bo tam gdzie sytuacja tego wymagała jechałem strasznie wolno, ale przez to nie było mowy o radości z jazdy. Nasser chyba nie wytrzymał tego rajdu psychicznie. Po pierwszym odcinku specjalnym był święcie przekonany, że będzie nam odjeżdżał. I nagle po pierwszym Drawsku był za mną i miał już świadomość, że trzeba przyspieszyć.

W piątek, po honorowym starcie spod hali Arena Szczecin, zawodnicy ruszyli na krótki odcinek specjalny, ulokowany przy miasteczku rajdowym. Osiem kilometrów najszybciej pokonał Katarczyk Nasser Al-Attiyah (Toyota Hilux Overdrive).

Zna każdy kamień

- Ten odcinek to świetna rozgrzewka przed jutrzejszym ściganiem. Na trasie było sporo głębokich kolein, więc starałem się być bardzo ostrożnym zwłaszcza w zakrętach. Chciałem po prostu wykonać dobrą robotę na tych 8 kilometrach. Wygraliśmy z Hołkiem o 17 sekund, więc jestem bardzo zadowolony, bo Krzysztof zna tu każdy kamień - powiedział piątkowy wygrany.

Stawkę w piątek otwierali kierowcy motocykli i quadów klasyfikowani w Pucharze Świata FIM. Na superosie zdecydowanie najlepszy czas osiągnął powracający po kontuzji Kuba Przygoński, który mimo niegroźnego upadku o ponad 16 sekund wyprzedził włoskiego zawodnika Alessandro Rusou.

Hołowczyc (Mini All4Racing) jechał w Baji z nowym pilotem, trzykrotnym rajdowym mistrzem Polski, Xavierem Panserim i w kolejne dni nie dawał już rywalom taryfy ulgowej, naprawdę pokazując, że zna tu każdy kamień.

Trochę pecha

Popularny "Hołek" wraz z pilotem wygrali trzy z czterech odcinków rajdu. W sobotę byli najszybsi na dwóch przejazdach liczącego 192 km odcinka w Drawsku. Dzięki temu team wypracował pięciominutową przewagę nad Adamem Małyszem oraz Rafałem Martonem (Toyota Hilux Overdrive). Trzecia lokata przed niedzielą należała do Martina Kaczmarskiego, pilotowanego przez Fina Tapio Suominena (Mini All4Racing). Na ostatniej sobotniej próbie 24-letni wrocławianin zdołał zepchnąć na 4. lokatę drugą załogę Orlen Teamu, Marka Dąbrowskiego i Jacka Czachora (Toyota Hilux Overdrive). To oznacza, że cztery czołowe miejsca przed finałowym etapem zajmowali polscy kierowcy.

W sobotę pecha miał Al-Attiyah. W jego Toyocie Hilux Overdrive doszło do awarii technicznej i zawodnik z Kataru pilotowany przez Francuza Matthieu Baumela nie ukończył finałowej próby sobotniego etapu. Podobny los spotkał świetnie spisującego się do tej pory Tadeusza Błażusiaka, który zaliczył niegroźne dachowanie.
- Było niesamowicie ciężko. Mieliśmy awarię przedniego dyferencjału i przez ok. 10 km jechaliśmy tylko z tylnym napędem mówił po sobocie wicelider, Adam Małysz.

Drzewo na drodze

W niedzielę pierwszy odcinek ponownie wygrał Hołowczyc (65 kilometrów pokonał w 1 godz i 4 minuty. Miał 5 minut przewagi nad Małyszem. Pecha miał lider Pucharu Świata Władimir Wasiliew. Jego Mini All4Racing uderzyło w drzewo, które spadło na drogę. Przez kilkadziesiąt minut oes był z tego powodu wstrzymany.

Uszkodzenia samochodu spowodowały wycofanie się lidera Pucharu Świata z dalszej rywalizacji.
Z powodu wypadków i utrudnień ostatni odcinek tj. drugi przejazd próby Dobra (73 km), został odwołany. Zawodów nie ukończyli Wasiliew oraz Al-Attiyah zajmujący dwa pierwsze miejsca w klasyfikacji Pucharu Świata FIA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński