Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lis miał zaciśnięty drut na jamie brzusznej. Zwierzę udało się uratować [wideo, zdjęcia]

Celina Wojda
W Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Wielgowie zaopiekują się liskiem z Dzwiwnowa.
W Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Wielgowie zaopiekują się liskiem z Dzwiwnowa. Sebastian Wołosz
- Historia lisa, jest dość długa, chociaż nie ma tygodnia - mówi Michał Kudawski z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Wielgowie.

- Od kilku tygodni błąkał się po ulicach Dziwnowa i podchodził codziennie około godz. 17, pod bloki, gdzie dostawał jedzenie. Kilka dni temu dostaliśmy zgłoszenie, że w Dziwnowie jest lis, który ma prawdopodobnie zaciśnięty drut na jamie brzusznej i w niedzielę pojechaliśmy ratować zwierzę - dodaje.

Mieszkańcy Dziwnowa zawiadamiali różne służby po przez straż miejską policję oraz powiatowego lekarza weterynarii, jednak dopiero Stowarzyszenie z Wielgowa zdecydowało się pomóc lisowi.

W zeszłą niedzielę prezes stowarzyszenia Marzena Białowolska, przyrodnik Michał Kudawski i wolontariusz Michał Kołodziej, pojechali na miejsce by pomóc zwierzakowi. Ale lis okazał się sprytniejszy od swoich wybawców i uciekł im. Akcję ratunkową powtórzono w środę i zakończyła się ona powodzeniem. - Naszym zadaniem było odłowienie lisa i przeprowadzenie zabiegu, czyli usunięcie ciała obcego z jego tali i rehabilitacja zwierzaka - dodaje Kudawski.

W czwartek lisa przywieziono do Przychodni Weterynaryjnej Małych Zwierząt przy ulicy Chopina w Szczecinie został przeprowadzony zabieg.

- Przed zabiegiem wykonaliśmy usg jamy brzusznej lisa, by stwierdzić jakie ciało obce tam się znajduje. Prawdopodobnie był to wnyk, który zaciskał się w tali lisa - opowiada dr Michał Podziemski, który przeprowadzał zabieg. - Ciało obce zostało poćwiartowane na mniejsze kawałki, które wydobyliśmy. Biorąc pod uwagę to, jak zachowały się tkanki zwierzaka wokół wnyku, musiał on już tam się znajdować kilka tygodni - dodaje chirurg.

Po zabiegu lis został przewieziony do Wielgowa, gdzie przez najbliższe dwa - trzy tygodnie będzie poddany antybiotykoterapii i rehabilitacji. - Jeśli będzie już w pełni sił, to z powrotem wypuścimy go w Dziwnowie - informuje Kudawski.

Losami lisa zainteresowała się cała Polska. Na portalu społecznościowym Facebook powstało wydarzenie - Ratujmy lisa, gdzie udzielały się osoby nie tylko z zachodniopomorskiego, ale i z Torunia, Elbląga, Łodzi czy Krosna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński