Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młody Portowiec ocenia: "zabrakło jakości w naszej grze"

Przemysław Sierakowski
Sebastian Rudol (z tyłu) zagrał nieźle na tle choćby Pawła Brożka. Ale cała defensywa straciła z Wisłą trzy gole.
Sebastian Rudol (z tyłu) zagrał nieźle na tle choćby Pawła Brożka. Ale cała defensywa straciła z Wisłą trzy gole. Sebastian Wołosz
Rozmowa z Sebastianem Rudolem, prawym obrońcą ekstraklasowej Pogoni Szczecin, która w piątek przegrała z Wisłą Kraków 0:3, notując tym samym pierwszą porażkę w sezonie 2014/2015.

- Po piątkowym meczu śmiało można stwierdzić, że Wisła Kraków, to przeciwnik, który Pogoni Szczecin nie leży.

- Bardzo dużo prawdy jest w tym stwierdzeniu. Właśnie o tym myślałem na odnowie. Z Wisłą zawsze gra się nam bardzo trudno. Sądzę, że w piątek pokazali nam, że mieli więcej atutów i jakości.

- W drugiej połowie meczu z Wisłą zwiesiliście głowy. Czas uciekał, a Pogoń nie zmieniała swojego stylu gry. Zamiast gonić wynik, grała na własnej połowie, dlaczego?

- Mogę odpowiedzieć tylko za siebie, choć wiadomo, że na boisku stanowimy drużynę. Starałem się walczyć do końca. Nie wiem, jak wyglądało to z trybun, ale Wisłą miała bardzo dużo argumentów i ona nam na dużo nie pozwalała. Kontrolowali ten mecz od początku do końca. My przegraliśmy i trzeba wziąć to na klatę. Pokazać, że był to tylko przypadek.

- Wisła doskonale operowała piłką w środku pola. Myślisz, że był to element meczu, który poprowadził ich do wygranej?

- Mówiliśmy sobie, że musimy grać bokami. Wiedzieliśmy, że Wisła ma mocny środek, że ci zawodnicy grają na jeden kontakt. Niestety, tak to wyglądało, że zdominowali środkowy sektor. Można sobie dużo przed meczem mówić, ale to boisko i tak wszystko weryfikuje. Dzisiaj zrobiło to na korzyść krakowian i dlatego wyglądało to tak, a nie inaczej.

- W piątkowym meczu w ekstraklasie zadebiutował Hubert Matynia. Ty jakiś czas temu też byłeś w takiej sytuacji. Podpowiadałeś coś Hubertowi przed meczem?

- Hubert jest moim kolegą. Chodziliśmy do jednej klasy, już od gimnazjum. Znamy się już sześć lat. Długo razem trenowaliśmy, więc wiem na co go stać. Na treningach spisuje się świetnie. Przed meczem powiedziałem mu tylko, żeby robił to, co na treningach. Myślę, że nie jestem też jakoś bardziej doświadczonym zawodnikiem niż on. Jesteśmy z tego samego rocznika. Jestem pewien, że Hubert w przyszłości będzie mocnym punktem Pogoni, pokaże to w kolejnych meczach.

- W nadchodzącej kolejce jedziecie do Łęcznej. Co musi zrobić Pogoń, aby wygrać z Górnikiem, który w tym sezonie spisuje zaskakująco dobrze?

- Musimy zagrać to, co potrafimy, to, co mówi nam trener, to, o czym mówimy sobie w szatni oraz to, co chcemy grać. Jeśli będziemy wykonywać wszystkie rozrysowane przez sztab szkoleniowy zadania, to wtedy będziemy wygrywać. Na tym polega piłka. Jeśli nie robi się tego, co się zakłada, to wtedy się przegrywa. Myślę, że najważniejsza będzie realizacja założeń taktycznych. Jeśli każdy z nas będzie to robił w stu procentach i jeszcze będzie pomagał koledze obok, to jestem spokojny o wynik w Łęcznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński