Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znowu przesłuchają policjantów w sprawie zabójstwa prostytutki

Mariusz Parkitny
Tuż przed ogłoszeniem wyroku sąd zdecydował, że trzeba jeszcze raz przesłuchać policjantów, którzy zabezpieczali dowody w sprawie zabójstwa szczecińskiej prostytutki.
Tuż przed ogłoszeniem wyroku sąd zdecydował, że trzeba jeszcze raz przesłuchać policjantów, którzy zabezpieczali dowody w sprawie zabójstwa szczecińskiej prostytutki. Archiwum
Tuż przed ogłoszeniem wyroku sąd zdecydował, że trzeba jeszcze raz przesłuchać policjantów, którzy zabezpieczali dowody w sprawie zabójstwa szczecińskiej prostytutki.

To sukces obrońcy 35-letniego Patryka K. A dowód jest istotny - bluzka ze śladami krwi ofiary w samochodzie, w którym siedział oskarżony. Sąd zdecydował, że dopyta policjantów w jakich okolicznościach dowody były zabezpieczane.

Zdaniem prokuratury to Patryk K. w mieszkaniu w centrum Szczecina zabił dwa lata temu Jolantę S., prostytutkę. Sprawca zadał jej ponad 130 ciosów.

Patryk K. kwestionuje opinie biegłych psychiatrów, którzy ocenili, że jest impulsywny i gwałtowny. Przyznaje, że odwiedzał ofiarę, bo lubił dojrzałe kobiety. Niejasny jest motyw zabójstwa. Z przebiegu procesu można wnioskować, że Patryk K. mógł wpaść w szał, gdy dowiedział się od Jolanty S., że jego siostra też trudni się nierządem, albo, że ofiara zakpiła z jego męskich możliwości.

Oskarżony nie przyznaje się do winy, ale po wyjściu od Jolanty S. zadzwonił do siostry i pilnie poprosił ją o spotkanie. W samochodzie rozmawiali o jej złym prowadzeniu. Dlaczego akurat wtedy?

Podczas pierwszego przesłuchania oskarżony nie wykluczał, że mógł zabić Jolantę S. Potem wycofał swoje wyjaśnienia.

- Zmuszono mnie do przyznania się do winy. A ja jej nie zabiłem. Policjanci, którzy mnie zatrzymali próbowali wywierać na mnie presje. Śmiali się ze mnie, że lubię dojrzałe kobiety. Zadawali dziwne pytania, byli wulgarni. Od razu założyli, że jestem winny. To spowodowało, że moje wypowiedzi brzmiały jakbym się przyznał. A ja nikomu nie zrobiłem krzywdy. Mam swoje granice i ich nie przekraczam - oświadczył na ostatniej rozprawie 33-letni Patryk K.

Wyrok zapadnie po wakacjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński