W trakcie meczu napastnika próbowali postawić na nogi masażyści, ale się nie udało. Sztab szkoleniowy wolał nie ryzykować poważniejszą kontuzją i zdjął go w połowie meczu.
- Ukłuł mnie mięsień dwugłowy i nie mogłem kontynuować gry. Na ten moment boli, ale trzeba poczekać jeden, dwa dni i zobaczyć co dalej - mówił zaraz po zakończonym meczu Marcin Robak.
Kontuzja musiała być tym bardziej "bolesna" dla napastnika, bo przytrafiła się w ważnym momencie, czyli po 766 minutach przerwy w strzelaniu bramek. Ostatnie trafienie zanotował 28 kwietnia w meczu z Górnikiem Zabrze. Snajper "zaciął się" w grupie mistrzowskiej. Strzelanie bramek nie szło jemu i drużynie. W sześciu meczach Pogoń zdobyła tylko jednego gola i spadła na przedostatnie miejsce w grupie. Wraz z rozpoczęciem nowego sezonu Portowcy zaczęli strzelać jak na zawołanie. Na inaugurację trzy gole, a tydzień później cztery przeciwko Śląskowi Wrocław. W drużynie jeszcze nie było Marcina Robaka - trwały rozmowy na temat jego przejścia do chińskiego klubu.
W zastępstwie dwa gole zdobył 21-letni szczecinianin Łukasz Zwoliński. Robak wrócił do Pogoni już na trzecią kolejkę i licznik zaczął bić od nowa. Dwa pełne mecze z Koroną Kielce i Piastem Gliwice zakończyły się z zerem na koncie 31-latka. Dlatego gol z Lechem Poznań był bardzo istotny dla króla strzelców T-Mobile Ekstraklasy.
- Cieszę się, że kolejny raz trafiłem w meczu z Lechem. Dla mnie to duża radość, dla kibiców też. Szkoda tylko, że ten gol nie dał nam 3 punktów - mówił dziennikarzom po spotkaniu.
Co ciekawe Pogoń rozgrywała w sobotę 1200 spotkanie w historii ekstraklasy, a jubileusz golem uświetnił właśnie Robak. Trener Dariusz Wdowczyk na pomeczowej konferencji prasowej żałował, że napastnik nie dokończył spotkania.
- Szkoda, że Marcin Robak musiał zejść w przerwie. Na pewno zagralibyśmy inaczej w drugiej połowie, ale walczyliśmy do końca i na trudnym terenie zdobyliśmy punkt - podkreślił szkoleniowiec.
W poniedziałek odbył się pierwszy trening przygotowujący drużynę do pojedynku z Wisłą Kraków (godz. 20.30). Oczywiście napastnik nie trenował, miał zaplanowane badanie. Jeszcze przed próbowaliśmy dowiedzieć się, jakie są wstępne diagnozy.
- Dopóki nie będzie wyników, nie mogę nic powiedzieć. Czekamy na diagnostykę. Wtedy będziemy wiedzieli, czy jest szansa postawić zawodnika na piątkowe spotkanie - poinformował klubowy fizjoterapeuta Dariusz Dalke.
W razie absencji Robaka do dyspozycji trenera jest Łukasz Zwoliński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?