Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutalne zachowanie policji w Pobierowie? Funkcjonariusze zarzucają agresję zatrzymanym [wideo]

Piotr Jasina
Pan Marcin przygotował plakat. Prosi świadków zajścia o udostępnienie nagrań. Pokazuje też ręce ze strupami na nadgarstkach od kajdan. – Zrobiłem obdukcję – dodaje.
Pan Marcin przygotował plakat. Prosi świadków zajścia o udostępnienie nagrań. Pokazuje też ręce ze strupami na nadgarstkach od kajdan. – Zrobiłem obdukcję – dodaje. Andrzej Szkocki
Szczecinianin, który przyjechał nad morze odpocząć, dwie doby spędził w areszcie. Uważa, że nic złego nie zrobił, a policja była brutalna. Policjanci zarzucają mu, że ich obrażał, jednego kopnął, drugiego uderzył.

W miniony weekend Pan Marcin ostał zatrzymany w nadmorskiej miejscowości przez policję - jak twierdzi, brutalnie - spędził w gryfickim areszcie 48 godzin.

Wybrał się z żoną i zaprzyjaźnionym małżeństwem do Pobierowa na weekend. W sobotę udali się na koncert do lokalu Lemon. Stamtąd przenieśli się na dyskotekę do Bursztynka przy zejściu na plażę.

Około godz. 23 na ul. Mickiewicza interweniowała policja.

- Zaczęli nas szarpać, ja i żona dostaliśmy gazem po oczach - opowiada pan Marcin. - Skuli mnie w kajdany i wrzucili na podłogę do radiowozu. Jeden z policjantów dociskał moje plecy kolanem, a kobieta dalej psikała mi gazem w twarz. Nie wiedziałem co się dzieje. Ocknąłem się na komisariacie w Rewalu.

Nasz rozmówca trafił do komendy w Gryficach. Przesiedział od soboty do południa w poniedziałek

- Rano przewieziono mnie do prokuratora - opowiada dalej. - Usłyszałem kilka zarzutów: odepchnąłem policjanta,drugiego kopnąłem w brzuch, oplułem funkcjonariuszkę. Nic nie pamiętałem. Usłyszałem, że miałem 2,6 promila. Więc zgodziłem się na karę 3 tys. zł grzywny. Potem trafiłem do sądu. Pojawił się mój adwokat z żoną.

Prokurator Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie potwierdziła zarzuty dodając, że toczy się postępowanie w tej sprawie.

- Policjanci twierdzą, że podczas interwencji jeden z nich został uderzony, drugi kopnięty, i że padały pod ich adresem obelżywe słowa - mówi pani prokurator.

Za zniewagę funkcjonariuszy na służbie i naruszenie ich nietykalności grozi do 3 lat więzienia.

Więcej na ten temat w piątkowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego oraz w

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński