Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skradziony jaguar z dzieckiem w środku. Nowe fakty: karteczka z imieniem i ślady w aucie

(af)
W Wołczkowie skradziono jaguara z dzieckiem w środku.
W Wołczkowie skradziono jaguara z dzieckiem w środku. Andrzej Szkocki
We wtorek w szczecińskiej prokuraturze wszczęto śledztwo dotyczące uprowadzenia małoletniego chłopca, który spał w skradzionym sprzed posesji jaguarze. Jak się okazuje chłopiec miał przylepioną karteczkę z imieniem. Prokuratura znalazła też ślady w pojeździe, które mogą pomóc w schwytaniu sprawcy.

Wydarzenie szeroko opisywaliśmy w środowym Głosie. W poniedziałek około godz. 18, Sylwia Romaniuk zaparkowała przed swoim domem w podszczecińskim Wołczkowie. Mieszka tutaj od około dwóch lat.

- Przyjechałam z zakupów, było bardzo gorąco, a syn spał. Nie chciałam wyłączać klimatyzacji, dlatego zostawiłam kluczyki w stacyjce i włączony silnik - opowiada pani Sylwia. - Otworzyłam bagażnik i zaczęłam wyciągać torby. Kiedy poszłam zanieść je do domu usłyszałam nagle, że odgłos silnika się zmienił. Szybko wybiegłam.

Za kierownicą siedział mężczyzna. Kobieta próbowała wsiąść do środka i wyciągnąć dziecko.

- Złodziej wypchnął mnie z auta i taranując ogrodzenie uciekł - wspomina zdenerwowana. - Bramka była otwarta, ale nie udało mu się wykręcić i zahaczył ogrodzenie uszkadzając przy tym samochód. Cały czas mam jego twarz przed oczami. Kiedy samochód zniknął, chwyciłam za telefon.

Na miejscu szybko pojawiła się policja, użyto śmigłowca i psów tropiących. Pomagali także najbliżsi kobiety i sąsiedzi. Z relacji chłopca, którą przedstawiła nam pani Sylwia wynika, że mężczyzna często się zatrzymywał i wysiadał z samochodu, by zatelefonować. Uspokoił jednak, że zaraz go wysadzi i przyjedzie po niego mama.

- W okolicy sklepu w Bartoszewie, ktoś zauważył chłopca, który miał przy sobie karteczkę z napisem Aleks - mówi Małgorzata Wojciechowicz ze szczecińskiej prokuratury. - Wiemy, że nie nakleiła jej mama. Samochód odnaleziono tego samego dnia około godz. 21.30 w Tanowie. Sprawcy zdarzenia nie ustalono, ale odnaleziono w pojeździe pewne ślady. Trwają intensywne czynności śledcze.

Śledztwo dotyczy uprowadzenia małoletniego chłopca, pozbawienia go wolności a także kradzieży samochodu marki Jaguar o wartości ok. 230 tys. zł i porzucenie go w stanie uszkodzonym. Poszkodowana zapamiętała twarz sprawcy. Na razie jednak o jego rysopisie prokurator się nie wypowiada.

- Jeśli uzna, że ma zostać upubliczniony, na pewno to zrobi - kończy Wojciechowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński