25-letni Maciej B. został w czwartek skazany na 25 lat więzienia za zabicie znajomego. Sprawa była niezwykle trudna.
- Po raz pierwszy przychodzi mi sądzić sprawę, gdzie osoba chora psychicznie była poczytalna w momencie zabójstwa - mówił sędzia Paweł Wojtysiak.
Nie udało się dokładnie ustalić, co zdarzyło się dwa lata temu w mieszkaniu przy ul. Duńskiej w Szczecinie. Maciej B. twierdził, że bronił się przed agresją Norberta K., który miał mu zaproponować seks. Ale to Norbert K. miał na ciele osiem ran od noża, a nie oskarżony. Dlatego sąd nie przyjął wersji o obronie koniecznej. B. i K. poznali się dziesięć godzin przed zabójstwem. Wspólnie brali narkotyki. Nie wiadomo, co mogło być motywem zbrodni.
Obrońcy Macieja B. zapowiedzieli apelację.
- Sąd przyjął, że zabójstwo było z zamiarem bezpośrednim, czyli że sprawca chciał popełnić zbrodnię. Jednocześnie nie ustalono motywu działania. Moim zdaniem trzeba to wyjaśnić. Poza tym, część wątpliwości rozstrzygnięto na niekorzyść naszego klienta, a jedna z podstawowych zasad prawa karnego nakazuje rozstrzygać wątpliwości na korzyść oskarżonego - wyjaśnia mec. Marek Mikołajczyk.
W mowach końcowych adwokaci oskarżonego domagali się uniewinnienia Macieja B.
Apelacji nie złoży prokuratura. Wyrok 25 lat więzienia jest taki, o jaki wnosiła. Rodzice zabitego Norberta K. chcieli dożywocia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?