Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

25 lat za zabicie kolegi. "Nie ma mowy o obronie koniecznej"

Mariusz Parkitny
Maciej B. usłyszał wyrok. W więzieniu spędzi 25 lat.
Maciej B. usłyszał wyrok. W więzieniu spędzi 25 lat. Sebastian Wołosz
- Tu nie ma mowy o obronie koniecznej. To było zabójstwo, choć motyw pozostanie tajemnicą oskarżonego - uzasadniał sędzia wyrok w głośnej sprawie zabójstwa przy ul. Duńskiej w Szczecinie.

Skazany to 25-letni Maciej B. ps. "Babka", były student Akademii Morskiej w Szczecinie. O jego linii obrony pewnie wkrótce będą nauczać na wydziałach prawa i w szkołach policyjnych. Bo wiele wskazuje na to, że podpowiedział mu ją nieświadomie... policjant, który pierwszy z nim rozmawiał po zabójstwie.

Ogłaszaniu wyroku przed Sądem Okręgowym w Szczecinie towarzyszyły specjalne środki bezpieczeństwa. Sądowy korytarz, którym doprowadzany był oskarżony zabezpieczał szpaler policjantów. Maciej B. wyroku wysłuchał skuty za ręce i nogi. To efekt jego poprzednich zachowań i ataków agresji. Wtedy próbował jeszcze udowadniać, że jest chory psychicznie. Ale i to nie pomogło. Zdaniem biegłych psychiatrów faktycznie choruje, ale nie miało to wpływu na jego świadomość podczas zabójstwa. Wyrok przyjął spokojnie.

Ofiara to 30-letni Norbert K., szczecinianin. Znany był w szczecińskich akademikach, gdzie odwiedzał studentów nie stroniących od narkotyków. W przeszłości był karany za rozbój. Przy jego zwłokach znaleziono 10 tysięcy złotych.

Z Maciejem B. poznali się dziesięć godzin przed zabójstwem. Zrobili sobie narkotykowy rajd po Szczecinie. Zażywali je w kilku miejscach. Popijali alkoholem. Świadek opowiadał jak pędzili ul. Struga samochodem. Na liczniku było 140 km/h. Kierował Maciej B.

W nocy z 15 na 16 czerwca przyjechali na ul. Duńską do mieszkania rodziny oskarżonego. Sąsiadów obudziły krzyki "zabiję cię", lub "nie zabijaj mnie". Zdaniem świadków, awantura trwała kilka minut. To okaże się ważne, choć momentu zabójstwa nikt poza ofiarą i oskarżonym nie widział. Norbert K. dostał osiem ciosów nożem. Maciej B. twierdzi, że zranił go śmiertelnie, bo się bronił. K. miał mu proponować seks z nieletnimi i 2 tys. zł, a gdy odmówił, K. rzucił się na niego z nożem. Skąd wątek seksualny, skoro podczas śledztwa nie znaleziono podejrzeń, że obaj mogą być homoseksualistami?

O kulisach zbrodni i o linii obrony Maciej B. przeczytasz w piątkowym papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński