Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Był pijany na dyżurze. Lekarz wraca do pracy, bo "ma nieposzlakowaną opinię"

Paulina Targaszewska
Badanie funkcjonariuszy, którzy przybyli na miejsce, potwierdziło podejrzenia zaniepokojonego pacjenta. Dyżurujący anestezjolog był nietrzeźwy. 46-letniego lekarza natychmiast zdjęto z dyżuru, a następnego dnia dyscyplinarnie zwolniono.
Badanie funkcjonariuszy, którzy przybyli na miejsce, potwierdziło podejrzenia zaniepokojonego pacjenta. Dyżurujący anestezjolog był nietrzeźwy. 46-letniego lekarza natychmiast zdjęto z dyżuru, a następnego dnia dyscyplinarnie zwolniono. Archiwum
W marcu w szpitalu na Pomorzanach zwolniono lekarza, który przyszedł pijany do pracy. Dyrekcja placówki zgodziła się aby anestezjolog znów wykonywał swoje obowiązki.

Anestezjolog miał pół promila alkoholu we krwi. W takim stanie przyszedł do pracy na swój dyżur. Woń alkoholu od lekarza wyczuł najprawdopodobniej pacjent, który o sprawie anonimowo powiadomił policję.

Badanie funkcjonariuszy, którzy przybyli na miejsce, potwierdziło podejrzenia zaniepokojonego pacjenta. Dyżurujący anestezjolog był nietrzeźwy. 46-letniego lekarza natychmiast zdjęto z dyżuru, a następnego dnia dyscyplinarnie zwolniono.

O sprawie poinformowano prokuratora, który musiał ustalić m.in. czy podczas dyżuru nietrzeźwy lekarz naraził pacjentów na niebezpieczeństwo lub podjął jakąś kontrowersyjną decyzję. Dochodzenie nie ujawniło takich sytuacji. Niedawno zwolniony anestezjolog wrócił do pracy.

- Poddał się leczeniu w jednym z ośrodków terapii uzależnień - tłumaczy Bogna Bartkiewicz, specjalista ds. komunikacji z mediami szpitala na Pomorzanach. - Pozytywnie zakończona terapia oraz dotychczasowa nieposzlakowana opinia (o anestezjologu mówi się jako o bardzo dobrym lekarzu specjaliście) pozwoliły dyrekcji szpitala podjąć decyzję o daniu mu szansy i przywróceniu go do pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński