Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstrząsająca śmierć 1,5 rocznego Krzysia. Wyroki usłyszały cztery osoby

mp
Krzyś zmarł prawdopodobnie pod koniec 2012 roku. Na zdjęciu matka dziecka w trakcie doprowadzania do sądu
Krzyś zmarł prawdopodobnie pod koniec 2012 roku. Na zdjęciu matka dziecka w trakcie doprowadzania do sądu Sebastian Wołosz
Pięć lat więzienia dla mężczyzny, który znęcał się nad 1,5-rocznym chłopcem. Do więzienia pójdzie też matka dziecka. Zwłoki chłopca zakopali w lesie. Wyrok zapadł przed Sądem Rejonowym w Szczecinie. Nie jest prawomocny.

Tragedia Krzysia wstrząsnęła opinią publiczną. Ciało chłopca po poszukiwaniach znaleziono zakopane na Wyspie Puckiej w Szczecinie. Ze względu na silny rozkład nie udało się ustalić co było bezpośrednią przyczyną śmierci.

Dlatego główny oskarżony Ireneusz B. został skazany nie za śmiertelne pobicie, a za znęcanie nad chłopcem i narażenie go na śmierć. Rzucał go z wysokości do wózka, bił, szarpał, krzyczał, wyzywał, rzucał, zmuszał przemocą do jedzenia, przyciskał poduszkę do twarzy, nakładał kocyka na głowę chłopca, aby powstrzymać go od płaczu. Dziecko pewnego dnia przestało wstawać i chodzić.

- Był jak roślinka - stwierdzili oskarżeni. Ireneusz J. ma spędzić w więzieniu 5 lat.

Czytaj również: Przerażające wyjaśnienia oskarżonych w sprawie śmierci 1,5-rocznego Krzysia

Matka dziecka - Karolina K. - też trafi do więzienia. Sąd skazał ją na rok i trzy miesiące. Sąd uznał, że nie pomogła chłopcu, gdy jej partner Ireneusz K. znęcał się nad nim, a potem pomagała zacierać ślady.
Jeśli wyroki się uprawomocnią w tej wysokości, oskarżeni trafią do więzienia na krócej. Bo po zatrzymaniu kilka miesięcy spędzili w areszcie tymczasowym, który wlicza się do kary (Ireneusz J. siedzi w areszcie od wiosny 2013 r.)

Wyroki usłyszał też brat Karoliny K. oraz jego przyjaciółka, którzy też pomagali zacierać ślady. Dostali po siedem miesięcy więzienia w zawieszeniu. W wóżku zawieśli ciało chłopca do lasu i tam zakopali.
Agonia chłopca trwała wiele miesięcy. Zaczął tracić zwrok. Pokładał się na boki. Rodzina nic sobie z tego nie robiła.

Koniec śledztwa w sprawie śmierci Krzysia na Wyspie Puckiej. Słabszy zarzut dla głównego oskarżonego

- Matka mówiła mi, że to przejdzie, gdy wyrosną mu zęby. Ona dawała mu jakieś maści, ale to nie pomagała - mówiła Karolina K.

Twierdzi, też, że bała się iść do lekarza, bo straszył ją Ireneusz J.

- Ja mu dałem tylko kilka klapsów w tyłek na pampersa - bronił się.

Do tragedii doszło pod koniec 2012 roku. Po śmierci chłopca oskarżeni zakopali ciało na Wyspie Puckiej. Wózek i ubranka chłopca spalili. Znajomym opowiadali, że jest w szpitalu bo choruje. Sprawa wyszła na jaw, gdy członek rodziny Karoliny K. zawiadomił policję o swoich podejrzeniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński