Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Pogoni o transferach: "Jak zostaną Robak i "Aka" to nie potrzebujemy nikogo więcej"

(mc)
Trener Wdowczyk czeka na powrót Akahoshiego i Robaka.
Trener Wdowczyk czeka na powrót Akahoshiego i Robaka. Sebastian Wołosz
Rozmowa z Dariuszem Wdowczykiem, trenerem Pogoni Szczecin. Materiał ukazał się w "Głosie Szczecina" w dniu meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, który Portowcy wygrali 3:2.

- Niedoszłe transfery, czyli Marcin Robak do Chin, Takafumi Akahoshi do Rosji, to był i chyba nadal jest dla pana problem.

- "Aka" treningi z nami zaczął dopiero w tygodniu. Wszystko dlatego, że miał małą kontuzję. Na dziś, z tego co się orientuję, Marcin i "Aka" zostają z nami. Zobaczymy, co będzie dalej.

- Mimo wszystko te pierwsze spotkania odbędą się będą raczej bez nich.

- No, liczyliśmy się z tym, że będziemy grali bez "Aki" i bez Marcina. Na to się przygotowujemy. Nie poszło to tak, jak jeden i drugi zawodnik by chcieli, ale ja mogę się z tego powodu tylko cieszyć.

- Oprócz Akahoshiego, są w drużynie mniejsze lub większe urazy przed inauguracją z Podbeskidziem?

- Czekamy na Michała Koja i Filipa Kozłowskiego. Oni cały czas przechodzą rehabilitację i trudno mi teraz powiedzieć, kiedy wrócą do gry. Mam nadzieję, że szybko.

- Doszedł do zespołu Mateusz Matras, a do tego także Tomasz Lisowski. Z wypożyczenia wrócił zaś Łukasz Zwoliński. Coś nie chce mi się wierzyć, że ta trójka wyczerpuje pana listę potencjalnych wzmocnień.

- A kogo my jeszcze potrzebujemy? Jeżeli zostają Robak i Akahoshi, to kogo my jeszcze potrzebujemy?

- W sparingach Mateusz Lewandowski oraz Adam Frączczak raz są ustawiani na bokach obrony, raz w roli skrzydłowych. Nie będą mieli przypisanych stałych pozycji w tym sezonie?

- Mateusz przychodził do Pogoni jako skrzydłowy właśnie. Nie zapomniał i wie, jak na tej pozycji się gra. To raz - mamy możliwość przesunięcia go gdzieś do przodu. Dwa to Adam. Ja jestem na tyle w komfortowej pozycji, że on jest w stanie zagrać w każdym miejscu boiska. I pewnie gdyby zaszła potrzeba, by stał się bramkarzem, to założyłby rękawice. To dla mnie duży komfort, mając takiego zawodnika, który może czuć się nieszczęśliwy, bowiem łata dziury, ale jest bardzo ważnym ogniwem zespołu.

- Do kadry dołączyła trójka młodych zawodników: Hubert Matynia, Andrzej Kotłowski i Kamil Wojtkowski. Jak oni się prezentują?

- Kotłowski jest pomocnikiem, Matynia obrońcą, zaś Wojtkowski może grać w drugiej linii, czy w napadzie. Co można o nich powiedzieć? Tak jak to z młodymi graczami, trzeba trochę poczekać. Mam nadzieję, że treningi, które rozpoczęli z nami, pozwolą im podnieść umiejętności. Zobaczą, że piłka seniorska to szybsze działanie, szybsze podejmowanie decyzji. A jednocześnie walka wręcz. Trenują i zobaczymy, co będzie dalej. Niektórzy pewnie będą mieli okazję do tego, by zadebiutować w ekstraklasie.

- Ostatni sparing przedsezonowy to porażka z Błękitnymi Stargard 0:2. Uda się te złe rzeczy w grze zespołu wyprostować?

- Pewnie, jak po każdym sparingu, obserwujemy rzeczy złe i dobre.

- A te dobre po Błękitnych to jakie?

- Było ich niewiele. Pewnie zaledwie parę akcji byśmy z tego meczu wybrali, które chcielibyśmy, by funkcjonowały i byśmy wdrażali je coraz częściej. Tych złych rzeczy było więcej, ale ja będę się trzymał pozytywów. Będę się trzymał szklanki, która jest do połowy pełna, a nie pusta (śmiech).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński