Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Zwoliński przed meczem: Gra w ekstraklasie to dla mnie nowość

Łukasz Kasprzyk
Łukasz Zwoliński najprawdopodobniej wyjdzie w pierwszym składzie Pogoni.
Łukasz Zwoliński najprawdopodobniej wyjdzie w pierwszym składzie Pogoni.
Łukaszem Zwolińskim , 21-letnim napastnikiem Pogoni Szczecin, który wrócił z wypożyczenia z Górnika Łęczna i ma w nowym sezonie piłkarskiej ekstraklasy zastąpić Marcina Robaka, króla strzelców poprzednich rozgrywek.

- Pozostało kilka chwil do ligi, a informacje o tym, że Marcin Robak może wrócić do Pogoni wciąż się pojawiają.

- Nie rusza mnie to, bo od razu jak tu przyszedłem mówi się o tym, że Marcin może wrócić. Zbliża się mecz ligowy i mamy ważniejsze sprawy na głowie. Muszę skupić się na grze i treningu, a nie myśleniu, czy Marcin będzie, czy go nie będzie.

- Wkurzają cię ciągłe pytania o Marcina Robaka?

- Kiedy rozmawiałem z trenerem i prezesami zaraz po przyjeździe na obóz w Gniewinie, mówili mi, że "duch" Marcina Robaka będzie mnie prześladował. Porównania co Marcin robił i ja. Trener dał mi jasno do zrozumienia, że będzie stał za mną murem, a ja muszę udźwignąć oczekiwania sztabu szkoleniowego, drużyny.

- Ktoś z zawodników ma z nim kontakt?

- W szatni nikt nic nie wie. To jest jakaś skomplikowana sytuacja.

- Kiedy zadzwonił do ciebie wiceprezes Grzegorz Smolny kalkulowałeś czy przenosić się do klubu, gdzie jest większa presja niż w Górniku Łęczna?

- Mecz to mecz. Tam ekstraklasa, tu ekstraklasa. Tam beniaminek, tu gramy już któryś sezon w najwyższej lidze. Nie wydaje mi się, żeby tu była większa presja. Dla mnie i tak występy w ekstraklasie będą nowością, więc na dobre debiutowałbym i w Łęcznej, i w Szczecinie. Trzeba po prostu jak najszybciej strzelać bramki.

- Tyle że w Górniku Łęczna nikt nie zdobył tytułu króla strzelców ekstraklasy. Jeżeli drużyna Pogoni będzie nieskuteczna przez pierwsze kolejki, kibice mogą różnie do tego podejść.

- Skupię się na tym, czego trener ode mnie wymaga. Każdemu się nie przypodobam. Jedni będą kręcić nosem, inni wspierać. Najważniejsze jest to, co się samemu myśli, jakie będę miał podejście mentalne. Jeżeli w głowie będę miał wszystko poukładane, nie będę miał problemów na boisku.

- Rola napastnika w preferowanym systemie gry Pogoni zmieni się?

- Moje przyjście nie spowoduje zmiany sposobu gry drużyny. Będę miał te same zadania, co Marcin: gra tyłem do bramki, utrzymanie piłki i walka o bramkę w ataku. Należy pamiętać, że trenerzy podejdą też inaczej do każdego nadchodzącego przeciwnika. Jestem dobrej myśli.

- Na jakim etapie jesteście? Zapinacie ostatni guzik koszuli i idziecie gotowi na "przyjęcie"?

- Na początku tygodnia mieliśmy wolne, później zaczęliśmy intensywne treningi i mikrocykl związany z piątkowym meczem, tzw. operacja Podbeskidzie. Ja, Łukasz Zwoliński, muszę zacząć strzelać gole od tego spotkania. Nie będzie kalkulowania.

- Czujesz, że więcej okazji do strzelenia goli dadzą ci pomocnicy Pogoni niż ci, których miałeś w Górniku Łęczna?

- Każdy trener ma swoją wizję. Inną miał Jurij Szatałow (szkoleniowiec Górnika - dop. red.), inną ma Dariusz Wdowczyk. W Łęcznej byłem rok i bardzo dobrze się znaliśmy. Tu nie przychodzę jako anonimowy zawodnik, bo przecież byłem na wypożyczeniu z tego klubu. Jednak potrzeba czasu, żeby zgrać się z zespołem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński