Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kapitan Floty: "Dla mnie to jest tragedia"

Paweł Pązik
Marek Niewiada (z prawej) występuje we Flocie od sezonu 2000/2001.
Marek Niewiada (z prawej) występuje we Flocie od sezonu 2000/2001. Andrzej Szkocki
W piątek wieczorem mają zostać podpisane dokumenty potwierdzające umowę między Flotą Świnoujście, a Stalą Rzeszów o przeniesieniu licencji na grę w I lidze. Tym faktem bardzo rozczarowani się kibice i zawodnicy Wyspiarzy. O tej sytuacji opowiada Marek Niewiada, kapitan Floty, który gra w niej od 14 lat.

- Jakie nastroje w zespole? Dla Pana, jako kapitana Floty, to chyba ogromny cios.

- Dla mnie i dla większości mieszkańców Świnoujścia, to tragedia. Nasi działacze sprzedali klub, który istniał tak wiele lat. Szans chyba już nie ma, dziś wieczorem mają zostać podpisane dokumenty. Nie wiem dokładnie, na jakim to wszystko jest etapie. Raczej jednak nie będzie nas w I lidze.

- Skąd zawodnicy dowiadują się o sytuacji Floty?

- Z klubu nie, sami się dowiadujemy różnymi sposobami. W trakcie zgrupowania często dzwoniliśmy, na bieżąco wiedzieliśmy co się dzieje. Świnoujście to małe miasto, wiadomości szybko się rozchodzą.

- Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że wszystko zmierza w dobrą stronę. Pojechaliście na zgrupowanie, pojawiali się testowani zawodnicy, zaczęto przedłużać kontrakty. Z panem także?

- Przed wyjazdem na zgrupowanie czterech zawodników przedłużyło umowy z Flotą. Ja także.

- Jest pan uwiązany kontraktem z klubem, gdziekolwiek on by nie miał siedziby?

- Dokładnie nie wiem, ale jestem pewien, że nie wszyscy piłkarze przeniosą się do Rzeszowa. To kwestia dogadania się, jeśli kogoś będzie wiązał kontrakt.

- Pan jest chętny, aby przenieść się do Rzeszowa?

- Nie! Na sto procent nie pojadę. Nie uśmiecha mi się taka przeprowadzka. Jestem mocno związany ze Świnoujściem. Mam tu mieszkanie, rodzinę, pracę. Nie mam po co jechać do Rzeszowa. Podobnie większość chłopaków: chcieliby zostać w Świnoujściu i tu grać.

- W takim razie będzie pan grał w okręgówce czy szuka nowego klubu?

- Powiem szczerze, że wolałbym grać w Świnoujściu, ale nie wiem co tu będzie w ogóle. Może Kotwica Kołobrzeg potrzebuje defensywnego pomocnika (uśmiech)? Chciałbym jeszcze pograć. Siły i chęci są. Większość zawodników rozjechała się do domów, teoretycznie w poniedziałek mamy pierwszy trening.

- Chyba najbardziej emocjonalnie zareagował kierownik Leszek Zakrzewski. W końcu związany jest z tym klubem od 50 lat…

- Mnie go najbardziej szkoda. Ten człowiek zrobił bardzo wiele dla tego klubu, a jak go potraktowano? Nie wiedział nic co się dzieje, nikt do niego nie dzwonił. Odstawiono go na bok. A przecież poświecił dla Floty tyle czasu, zdrowia i pieniędzy przede wszystkim. Jak można tak potraktować takiego człowieka? Kierownik jest załamany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński