Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieczorne Bieganie w Szczecinie coraz bardziej popularne. Biega już ponad 250 osób!

Anna Pasztor
Biegaczom dopisują dobre humory. – Tempo jest dostosowane tak, żeby nikt nie został sam – zapewnia Wojciech Kępka.
Biegaczom dopisują dobre humory. – Tempo jest dostosowane tak, żeby nikt nie został sam – zapewnia Wojciech Kępka. Jarosław Dulny
Coraz więcej miłośników biegania spotyka się co tydzień przy fontannie Bartłomiejce w okolicach Urzędu Miasta, by wspólnie ruszyć w trasę. To wszystko w ramach akcji Wieczorne Bieganie w Szczecinie.

Wtorek, godzina 19, okolice Urzędu Miasta. Tłum ludzi. To nie jest żaden happening, lecz spotkanie sympatyków joggingu. Gdy jedni wolą spędzić wieczór przed telewizorem lub komputerem, inni propagują aktywny tryb życia. Ludzie zgromadzeni na Jasnych Błoniach to zapaleńcy biegania, dla których wyjście z domu we wtorkowy wieczór na stałe wpisało się w rozkład tygodnia. Jednak to wszystko nie odbywałoby się, gdyby nie Wojciech Kępka, pomysłodawca i organizator Wieczornego Biegania w Szczecinie.

Zaczęło się od Facebooka

Jak wspomina Kępka, pomysł zrodził się w listopadzie, bo to taki czas, kiedy szybko robi się ciemno i może brakować motywacji do biegania.

- Dlatego stwierdziłem, że zorganizuję spotkanie dla ludzi, którzy chcieliby razem pobiegać - opowiada pomysłodawca. - Zorganizowałem wydarzenie na Facebooku, bo to medium, które pomaga w takiej działalności i zaprosiłem znajomych. Myślałem, że przyjdzie tylko kilka osób, a przyszło czterdzieści. Niektórzy znajomi do mnie dzwonili i mówili: "Wojtek, kliknąłem, żeby inni zobaczyli, że jest taka inicjatywa, ale nie będzie dobrej pogody, więc pewnie nikt nie przyjdzie" - wspomina z uśmiechem.

Tak się jednak nie stało. Mimo tremy organizatora, przed poprowadzeniem rozgrzewki wszystko przebiegło pomyślnie. Już na pierwszym spotkaniu wybór padł na ośmiokilometrową trasę, która pokonywana jest do dziś. Droga, którą przemierzają biegacze rozpoczyna się na Jasnych Błoniach, prowadzi przez Park Kasprowicza aż do kąpieliska Arkonka i z powrotem. Trasa zimą jest cała oświetlona, co sprawia, że bieganie jest bezpieczne. A bezpieczeństwo to istotna kwestia, dlatego od kilku tygodni podczas wieczornego biegania przejścia dla pieszych zabezpieczane są przez policję.

- Po pierwszym biegu wróciłem do domu i na facebookowym profilu przeczytałem pytania, czy za tydzień też biegamy - mówi Kępka. - Stwierdziłem, że jeśli są chętni, to możemy biegać. W następnym tygodniu było 45 osób, później 70, a za czwartym albo piątym razem przekroczyliśmy setkę. Skąd nazwa? Podczas tworzenia wydarzenia pomysłodawca nazwał je Wieczorne Bieganie w Szczecinie i ta nazwa się przyjęła. Odnosi się ona do pory, o której odbywa się bieg. - Teraz może nie jest już ciemno, ale godzina 19, bez względu na to, czy to będzie grudzień, maj czy sierpień, to zawsze jest wieczór - opowiada Kępka.

Bieganie ponad podziałami

Spotkania wyglądają teraz podobnie - rozpoczynają się rozgrzewką, po której następuje odliczanie. Następnie zebrani ruszają w trasę. Nieważna jest płeć, wiek czy poglądy polityczne. W wieczornym bieganiu może wziąć udział każdy. Nieistotna jest także forma, bo tempo dostosowane jest do najwolniejszych osób. Na końcu zawsze biegnie Wojciech.

- Biegniemy grupą, która jest wprawdzie rozciągnięta, bo tempo jest różne, ale nikogo nie zostawiamy - opowiada. - Ja zawsze biegnę na szarym końcu, ale mam za to możliwość poznania wielu nowych ludzi. Także takich, którzy zaczynają dopiero biegać. Ja się nie spieszę, na co dzień biegam szybciej, ale wtorek to taki dzień, który jest dla innych. Dla mnie polega on na tym, żeby przyjść, zachęcić ludzi do biegania i sprawić, żeby nikt nie został sam - dodaje.

Nikt nie musi się też martwić, że nie da rady pokonać dystansu. Organizator motywuje i pomaga uczestnikom pokonywać własne słabości. A jeśli ktoś nie jest w stanie biec, to Wojciech namawia na marszobieg, czyli marsz przeplatany z biegiem. Najwięcej radości daje mu jednak widok osób, które po raz pierwszy przebiegły 8 km.

- Powiem szczerze, że widok tych, którzy po raz pierwszy pokonali tak dystans, jest po prostu coś nie do opisania - przyznaje Wojciech. - Ich euforia, endorfiny i radość - coś pięknego.

Wśród wieczornych biegaczy znajdują się i młodzi, i starsi. Dotychczas najstarszym uczestnikiem był pan Florian Kropidłowski, ponad 70-letni biegacz z Polic. Biegają kobiety i mężczyźni, niezrzeszeni i zrzeszeni. W grupie znajdują się członkowie stowarzyszenia Ruchowa Akademia Zdrowia, klubu biegacza Puszczyk Bukowy, TT Szczecin, Maratończyk Team, Run Expert Team, Hasacze Szczecin czy BBL Police Team. Biegają ci początkujący i bardziej zaawansowani.

- Przychodzą do nas osoby, które nigdy nie biegały i zaczynają z nami od truchtania, ale przychodzą też tacy, którzy biegają ultramaratony górskie czy w szybkim tempie pokonują maratony - wylicza Kępka.

Biegają szczecinianie i mieszkańcy okolic. Pojawiają się biegacze z Łęg, Polic oraz Stargardu. Wśród biegających można spotkać także polityków, urzędników czy dziennikarzy.

- Cieszę się, bo ten bieg jest ponad podziałami. Ludzie się poznają, tworzy się społeczność i to jest miłe - przyznaje Wojciech. - Ważne, żeby się bieganiem bawić i żeby dawało nam mnóstwo radości.

Biegaczy nic nie złamie

Stare powiedzenie biegaczy mówi: "Do biegania nie ma złej pogody, są tylko nieodpowiednio dobrane ubrania". Można by rzec, że podobną zasadą kierują się uczestnicy wieczornego biegania. Niestraszne im są żadne warunki atmosferyczne. Biegi odbywały się już przy mrozach sięgających nawet piętnastu stopni poniżej zera oraz prawie trzydziestostopniowym upale. Biegacze nie wystraszyli się też ani burzy, ani ulewy. W deszczu miłośnicy joggingu biegali trzykrotnie. Jedno spotkanie szczególnie zostało zapamiętane przez organizatora.

- Pamiętam, jak podjechali do mnie wówczas policjanci i powiedzieli: "Panie Wojtku, chyba dzisiaj nikt nie przyjdzie" - wspomina. - Była godzina 18.50, a przy fontannie nie było żywej duszy, tylko ja. Ostatecznie pojawiło się wtedy 120 osób. To tylko potwierdza, że biegaczom nie są straszne żadne warunki pogodowe.

Biegaj, gdziekolwiek jesteś

Wieczorne Bieganie w Szczecinie to pierwsza taka inicjatywa w Polsce. Organizator przyznaje, że istnieje w kraju grupa Night Runners, składająca się z osób biegających w charakterystycznych, jaskrawożółtych koszulkach. Biegają oni jednak nie tylko w nocy, także w ciągu dnia. Natomiast Szczecin stał się inspiracją dla innych miast.

- Z tego, co się orientuję, to powstało wieczorne bieganie w Olsztynie oraz Tarnowskich Górach - mówi Kępka.

Oprócz tego, że Wojciech Kępka jest inicjatorem szczecińskiego wieczornego biegania, pomaga także w tworzeniu Virtual Runner Club. W akcji chodzi o to, że biegać można wszędzie o różnych porach i motywować przez to inne osoby, publikując zdjęcia na Facebooku.

- Zachęcam ludzi ze Szczecina, że jeśli ktoś nie ma czasu biegać z nami, to żeby o tej porze biegał gdziekolwiek indziej - przyznaje Wojciech.

Ostatnio na skalę ogólnopolską przeprowadzono akcję o nazwie Dym Run - we wtorek o 19 mieli biegać ludzie w całej Polsce. Szczecin okazał się najmocniejszą reprezentacją, w wieczornym bieganiu wzięło bowiem udział 261 osób. Wtedy też w naszym mieście padł rekord frekwencji. W całym kraju pobiegły natomiast w sumie 382 osoby.

Po co to wszystko?

- Pokazujemy, że bieganie daje dużo radości, pozytywnego odbierania świata i nie trzeba zwracać uwagi na czas, w jakim pokonuje się trasę, ale by się bieganiem bawić - twierdzi organizator.

Pomysłodawca nie spodziewał się, że z tygodnia na tydzień biegaczy będzie przybywać aż ich liczba wyniesie ponad 250 osób. Za to zapewnia, że wieczorne bieganie w Szczecinie będzie kontynuowane i przyznaje, że pomysłów na ciekawe akcje nie brakuje, choć szczegóły to ciągle tajemnica. Niewykluczone, że wieczorni biegacze wystartują wspólnie 31 sierpnia w biegu na 10 km, który ma odbyć się w Szczecinie przy okazji Półmaratonu Gryfa.

- To dystans, który każdy może pokonać, bo jeśli ktoś przebiega 8km, to i przebiegnie też 10km. Inicjatywę pozytywnie odbierają także uczestnicy. - Uważam, że jest to świetna inicjatywa - mówi Agnieszka Serafin. - Trening w dużej grupie motywuje mnie do pokonania takiej odległości, ponieważ wcześniej planowałam odcinki krótsze niż 8 km.

Bieganie łączy ludzi. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o całej inicjatywie, odwiedź profil na Facebooku: Wieczorne Bieganie w Szczecinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński