Oskarżeni z zabijania i napadów zrobili sobie stałe źródło dochodów. Działali dwanaście lat w różnych miastach Zachodniopomorskiego. Choć nie byli typowym gangiem (z ustaloną hierarchią, żołnierzami), to ich brutalność przewyższała dokonania nawet bardziej zorganizowanych grup.
Skazani to 39-letni Przemysław K. oraz 41-letni -letni Henryk J. Według prokuratury, to oni jedenaście lat temu zabili znanego mieszkańca Dziwnowa, Lesława F., ps. "Kolczyk". To kontrowersyjny biznesmen, o którego bogactwie krążyły legendy.
Przemysław K. ma też na koncie zabójstwo ochroniarza w Świnoujściu, w sierpniu 2005 r. Henryk J. miał mu pomagać w przygotowaniu tego skoku i kradzieży pieniędzy z agencji ochrony. Wtedy byli kumplami. Teraz nie mogą na siebie patrzeć. Henryk J. oskarża dawnego kumpla o inne zabójstwa. Dowodów jednak brak. Chodzi m.in. o zabójstwo mężczyzny w Gryficach.
Oskarżeni działali brutalnie. "Kolczyka" pobili i założyli mu pętlę na szyi, która zaciskała się z każdym jego ruchem. Pobitego i zakneblowanego mężczyznę włożyli do skrzyni tapczanu. Udusił się. Zabrali mu sygnety z brylantami i zegarek "Rolex".
Ofiara prowadziła ośrodek wczasowy. Oskarżeni podejrzewali, że jest bardzo bogaty. Wzięli mu klucze od mieszkania w Szczecinie, licząc, że tam znajdą więcej kosztowności. Ale do włamania nie doszło.
Na koncie mają też kradzieże ze sklepów, stacji benzynowych, pobicia. Wpadli w 2007 roku podczas napadu na jubilera w Policach. Poszli na współpracę z prokuraturą, bo liczyli na łagodniejszy wyrok. Przyznali się do większości zarzutów.
Wyrok nie jest prawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?