Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chemik Police siatkarskim mistrzem Polski! Wielki sukces beniaminka

Rafał Kuliga
Chemik Police ze złotym medalem. Atakuje Małgorzata Glinka-Mogentale.
Chemik Police ze złotym medalem. Atakuje Małgorzata Glinka-Mogentale.
Chemik Police pokonał Impel Wrocław 3:0 i tym samym rozstrzygnął rozgrywki finałowe na swoją korzyść. Po blisko 20 latach złoto wraca do Polic.

W trakcie całego sezonu siatkówka kobieca nie przyciągała do hal tłumów. Jednak mecz finałowy we Wrocławiu się wyłamał. "Orbita" wypełniła się do ostatniego miejsca, co oznacza, że na trybunach zasiadło blisko trzy tysiące kibiców. Nie zabrakło również licznej grupki z Polic, która wyczekiwała mistrzostwa Polski.

Własny obiekt miał być głównym atutem gospodyń. Kibice chcieli pomóc i dać "to coś", czego brakowało w Policach. Problem wrocławianek polegał na tym, że już inauguracyjna partia do złudzenia przypominała wydarzenia z wcześniejszych dwóch pojedynków. Chemik przyjmował stosunkowo dokładnie, więc Ognjenović urozmaicała grę. Bardzo dobrze w spotkanie weszła Agnieszka Bednarek-Kasza. Środkowa skończyła kilka ataków, później rozsądnie ustawiała blok. Podopieczne Giuseppe Cuccariniego zbudowały spokojną przewagę. Jeszcze w trakcie pierwszego seta szóstka Impelu zmieniła się w zasadzie na każdej pozycji. Policzanki spokojnie wygrały partię do 16.

W drugiej znacznie lepiej zaczął Impel. Jednak trzeba uczciwie przyznać, że większość punktów zdobywał po błędach policzanek, a nie swojej skutecznej grze. Pomimo stanu 8:4 w trakcie pierwszej przerwy technicznej, gospodynie wcale nie wyglądały przekonująco. Chemik wrócił do dyspozycji z inauguracyjnej partii. Kilka dobrych zagrywek, agresywny atak w kontrze i przyjezdne odrobiły straty. Wrocławianki się pogubiły, a trener wciąż szukał rozwiązań wśród rezerwowych. W trakcie drugiej przerwy technicznej Chemik prowadził 16:10, co oznacza, że od pierwszej przerwy Impel zdobył zaledwie dwa punkty, a policzanki dwanaście. Szczególnie przewaga widoczna była w bloku. Skrzydłowe z Wrocławia nie były w stanie sforsować równej i dobrze ustawionej ściany. Tym razem Chemik zwyciężył do 19.

W tym momencie meczu opadł entuzjazm gospodyń. Nie pomagał doping, instrukcje i motywacje trenera. Chemik rozegrał się na dobre. Wychodziło wszystko - przyjęcie, atak, zagrywka, blok. Bardzo wysoki poziom skuteczności utrzymywały skrzydłowe. Ana Bjelica atakowała z dużą siłą i precyzją. Wydawało się, że set zakończy się gładko.

Impel jednak powoli zaczął odrabiać straty. Bardzo dziwne zmiany w końcówce przeprowadził trener Cuccarini. Przy dość stykowym wyniku wprowadził rezerwowe, tak, aby zagrały w meczu finałowym. Problem polegał na tym, ze wynik wcale nie był pewny, a zmienniczkom, bez wcześniejszego rozgrzania, brakowało skuteczności. Partia jednak padła łupem przyjezdnych, a najlepszą siatkarką spotkania uznano Annę Werblińską.

W trzech meczach finałowych policzanki straciły tylko jeden set i po blisko dwudziestu latach ponownie zdobyły złoty medal. W przyszłym sezonie Chemik będzie reprezentował Polskę w Lidze Mistrzyń, najbardziej prestiżowych rozgrywkach europejskich.

Impel Wrocław - Chemik Police 0:3 (16:25, 19:25, 23:25)

Chemik:<.b> Werblińska, Bednarek-Kasza, Glinka-Mogentale, Mróz, Ognjenović, Bjelica, Sawicka (l.) oraz Krzos, Kowalińska, Gajgał-Anioł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński