I przytoczył żart Aleksandra Doby, który stwierdził, że mógłby podzielić się jedzeniem z tymi, którzy wyjdą mu na powitanie w New Smyrna Beach, miejscu docelowym jego wielkiej wyprawy.
- Doba ma w kajaku jedzenie na jeszcze kilka tygodni - odnotowali amerykańscy dziennikarze, którzy na wynajętej lodzi towarzyszyli Dobie podczas pokonywania ostatniego odcinka Atlantyku. Poinformowali również, że przez trzy ostatnie - nomen omen - doby wyprawy śmiałek z Polic nie zmrużył oka - walczył z Golfsztromem, podpowierzchniowym prądem północnego Atlantyku.
Doba w ciągu pół roku przemierzył ponad 9 tys. km z kontynentalnej Europy do USA, przez cały Atlantyk.
"Lepiej przeżyć dzień jako tygrys, niż sto jako owca" - brzmi motto Aleksandra Doby.
- Myślę, że mam jeszcze ze 30-lat na podbijanie świata. W mojej rodzinie dożywa się setki - cytuje Aleksandra Dobę CNN.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?