- Jednostka wróci do służby, kiedy nurkowie sprawdzą stan kadłuba i okaże się, że nie został on uszkodzony - donosił amerykański serwis wvec.com. Kolejne informacje mówiły, że ze statku nie wyciekło paliwo lub inne substancje niebezpieczne dla morskiej flory i fauny.
- Od rana trwało wypompowywanie balastu, i około godz. 10, kiedy przyszła fala jednostkę przeciągnął holownik. Przeprowadzanie statku tej wielkości nieopodal brzegu jest skomplikowane i wymaga skoordynowanej pracy - wyjaśnia lokalna straż przybrzeżna.
Kłopoty wielu jednostek w tym rejonie świata spowodował silny wiatr, wiejący z prędkością ponad 120 km na godz.
Mierzący ponad 220 metrów długości i pływający pod banderą Bahamów panamax Ornak osiadł na mieliźnie bez ładunku, przed załadowaniem parzenicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?