Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Janukiewicz: Jak nie idzie, to i z metra się nie trafia

Rafał Kuliga
Radosław Janukiewicz znakomicie interweniował w końcówce spotkania z Widzewem.
Radosław Janukiewicz znakomicie interweniował w końcówce spotkania z Widzewem.
ROZMOWA Z Radosławem Janukiewiczem, bramkarzem Pogoni Szczecin, który popisał się znakomitą interwencją w końcówce spotkania z Widzewem Łódź.

- Obrona z 91. minuty dała Pogoni awans do najlepszej czwórki w lidze?

- Nie wiem. Po to tam jestem. Udało się obronić ten strzał, bardzo się cieszę.

- Trener Artur Skowronek powiedział, że jest rozczarowany z braku punktów w Szczecinie. Jego podopieczni zagrali całkiem nieźle. To chyba nie był łatwy mecz?

- Zdecydowanie. Broniliśmy wyniku do ostatniej minuty. Mieliśmy okazję, żeby strzelić na 2:0. Wtedy zapewne byłoby po meczu. Najważniejsze, że potrafimy takie spotkania dociągnąć do końca.

- Łatwo nie było, bo Widzew miał swoje szanse. Eduard Visniakovs nie trafił z metra.

- Tak, można mu tylko podziękować, że nie strzelił. Czasami tak jest, że jak ktoś się zatnie, to nawet z metra nie potrafi strzelić bramki. Ale to nie jest nasz problem, tylko Widzewa.

- A jest jakiś problem z końcówkami spotkań? Z Piastem Gliwice gol stracony w ostatniej minucie, dziś też niewiele brakowało, a Widzew strzeliłby bramkę w doliczonym czasie gry.

- Nie uważam, żeby to był nasz problem. Tak się akurat mecze potoczyły, myślę, że to przypadek.

- Dzięki "uprzejmości" Wisły Kraków udało wam się dostać do pierwszej czwórki. To duży atut w kolejnej rundzie? Oczekiwania rosną?

- Zagramy kilka spotkań u siebie, przed własną publicznością zawsze gra się lepiej. Czwarte miejsce jest bardzo dobre. Myślę, że przed sezonem nikt nie powiedziałby, że możemy być tak wysoko. Nie chcę składać obietnic, myśleć o tym, co możemy osiągnąć. Musimy się dobrze przygotować i wygrywać, wtedy będzie można myśleć na temat poszczególnych lokat czy grze w pucharach.

- Podkreśla pan, że atutem będzie granie u siebie, jednak spotkania wyjazdowe nie są dla was problemem. Przynajmniej wyniki o tym świadczą.

- Tak, to prawda. Zdobyliśmy prawie tyle samo punktów u siebie, co na wyjazdach. Ale to chyba dobrze świadczy o nas. Udowadniamy, że nie tylko na własnym boisku jesteśmy mocni. A taki bufor bezpieczeństwa, w postaci czterech spotkań na własnym boisku, daje nam też dużo ze względu na położenie geograficzne Szczecina. Dojazdy do nas nie są bliskie.

- Trafienie na Górnik Zabrze można chyba uznać za szczęśliwe? W rundzie wiosennej nie idzie im zbyt dobrze.

- Zobaczymy. Do spotkania są dwa tygodnie, dużo może się zmienić. Nie lubię grać z takimi zespołami. Zapewne będziemy faworytami, a to się może na nas odbić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński