Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin - Widzew Łódź 1:0. Portowcy w najlepszej czwórce! [zdjęcia]

paz
Pogoń Szczecin wygrała z Widzewem Łódź 1:0
Pogoń Szczecin wygrała z Widzewem Łódź 1:0
Pogoń wygrała, Wisła przegrała, a to oznacza, że szczeciński zespół awansował na czwarte miejsce w tabeli po sezonie zasadniczym. W grupie mistrzowskiej cztery mecze rozegra na własnym stadionie. Za dwa tygodnie Portowcy zagrają z Górnikiem Zabrze.
Pogoń - Widzew 1:0Pogoń wygrała u siebie z Widzewem 1:0. Tym samym Portowcy awansowali na czwarte miejsce w tabeli.

Pogoń Szczecin - Widzew Łódź 1:0

Pogoń Szczecin - Widzew Łódź 1:0 (0:0)

Bramka: Robak (51).

Pogoń:Janukiewicz - Frączczak, Golla, Dąbrowski (46 Koj), Lewandowski, Kun (68 Bąk), Murawski, Rogalski, Akahoshi (19 Murayama), Małecki, Robak.

Widzew: Wolański - Okachi (70 Batrović), Nowak, Augustyniak, Kikut, Rybicki (68 Bruno), Kasprzak, Mroziński, Cetnarski, Kaczmarek (74 Mikita), Visnakovs.

żółte kartki: Murayama- Augustyniak, Okachi.

Ważne dla Pogoni wydarzenie miało miejsce chwilę po pierwszym gwizdku sędziego, ale na stadionie w Krakowie. Gola samobójczego już w 11 sekundzie meczu z Podbeskidziem strzelił Michał Miśkiewicz, bramkarz Wisły. Do końca wynik nie uległ zmianie i przy porażce Wisły Portowcy potrzebowali zwycięstwa, aby wskoczyć na 4. miejsce w tabeli. Cel udało się zrealizować i Pogoń w grupie mistrzowskiej rozegra cztery mecze na własnym stadionie.

Nie udał się powrót do Szczecina trenera Artura Skowronka. Prowadzony przez niego Widzew długo skutecznie powstrzymywał faworyzowanych Portowców, ale nie mając zbyt wielu atutów, padł pod naporem gospodarzy.

Były szkoleniowiec Pogoni od początku postawił wszystko na jedną kartę. Łodzianie walczyli o każdą piłkę, z wysuniętą defensywą, którą co rusz próbowali przechytrzyć gospodarze podaniami do napastnika bądź skrzydłowych.

W jednej z takich akcji kontuzji mięśnia doznał Takafumi Akahoshi. Japończyk wystartował do piłki, ale nie był w stanie wygrać pojedynku biegowego. Chwilę później dał znak, że nie może kontynuować gry, zmienił go Murayama.

W pierwszej połowie Pogoń nie miała pomysłu na sforsowanie ambitnie grającego Widzewa. Łodzianie walczyli o każdą piłkę i kilka razy przedostali się pod bramkę gospodarzy, ale bez większego zagrożenia.

Po ich błędach dogodne sytuacje mieli za to Portowcy, ale razili nieskutecznością. Tuż przed przerwą na pustą z metra do pustej bramki głową nie trafił Mateusz Lewandowski.

Wydawało się, że Pogoń po przerwie czeka walenie głową w mur, ale szybko zdobyta bramka przez Marcina Robaka na pewien czas uspokoiła grę. Snajper Pogoni wykorzystał dogranie z głębi pola, pomknął na bramkę i po strzale w długi róg uszczęśliwił 10 tys. kibiców na trybunach.

Widzew jednak się nie poddawał. Jednak najbardziej zapadającym w pamięć efektem starań łodzian było fatalne pudło Eduardsa Visnakovsa, który zamiast piłką do pustej bramki, trafił nogą w słupek...

Pogoń starała się podwyższyć wynik. W słupek trafił Jakub Bąk, strzał Małeckiego efektownie powstrzymał bramkarz gości.

Niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić w doliczonym czasie gry. Radosław Janukiewicz instynktownie wybronił jednak mocne uderzenie z szóstego metra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński