Stacja telewizyjna, pokazująca rozgrywki T-Mobile Ekstraklasy, wprowadziła element pozaligowej rywalizacji pomiędzy klubami. Wytypowany przez dany zespół piłkarz, lub jak od tego sezonu duet zawodników, próbuje się w wymyślonych przez telewizję konkurencjach sprawnościowo-piłkarskich. Wszystko w żartobliwej konwencji. Pogoń wytypowała dwóch młodych graczy: Jakuba Bąka oraz Wojciecha Gollę. Ten pierwszy do konkurencji wyszedł w okularach przeciwsłonecznych, jednak lepiej trafiał bez nich. Zawody "Turbo Kozaka" obserwował trener Dariusz Wdowczyk i wiceprezes Grzegorz Smolny. Zaczęło się od sytuacji sam na sam z bramkarzem. Piłkarze wykorzystali po jednej okazji. Dużo lepiej było z wolnymi.
- Albo się to ma, albo się tego nie ma. Ale tak naprawdę nie pokazałem tego w lidze, bo mnie nie dopuszczają - powiedział żartem po trafionym wolnym Bąk, ale prawdą jest, że w kolejce do stałych fragmentów jest trochę dalej. Strzały w poprzeczkę poszły kiepsko.
- Można się pomylić o 5 cm, ale nie o 15. Tym bardziej o dwa metry... - podsumował pudło Golli trener Wdowczyk. Przyszedł czas na odbijanie piłki główką.
- Robili próbę na treningu. I odbili siedem razy... - powiedział trener Pogoni, po czym jego zawodnicy odbili piłkę główkami dokładnie... siedem razy. - Powiem szczerze, techniczni to oni nie są, ale biegać potrafią - zaznaczył szkoleniowiec. Po chwili wspólnie z prezesem Smolnym odbili piłkę osiem razy. Portowcy zdobyli 91 oczek i zamykają tabelę turbokozaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?