Stargard jest zaśmiecony. "Mamy tu jeden wielki bałagan"

Temat dotyczy terenu pomiędzy myjnią samochodową a stadionem, na którym grają Błękitni oraz ulicy Łużyckiej w tamtym miejscu (dawna droga prowadząca do ul. Ceglanej). Od wielu lat (wandale zniszczyli betonowe ogrodzenie) teren po dawnym przedszkolu nie jest zagospodarowany, ale służy za to jako wysypisko śmieci oraz miejsce schadzek okolicznych pijaczków. Zarówno teren ten jak i cała ulica Łużycka w tym miejscu to jedno wielkie śmietnisko. Może miasto częściej niż zwykle zacznie zaglądać na zapomnianą ulicę, a właściciel terenu w końcu coś zrobi z własnym terenem. Jeszcze trochę i będziemy mieli góry śmieci w centrum miasta. Problem dotyczy zarówno opisanego terenu prywatnego oraz ulicy Łużyckiej na całej długości od hali OSiR aż do przejścia pod budynkiem na ulicy Jugosłowiańskiej. Proszę o interwencję, bo nawet straż miejska ma to gdzieś, jak się to zgłasza.

Temat wywołał dyskusję użytkowników www.mmstargard. pl. Mieszkańcy wskazują kolejne takie miejsca.

- Stargard Szczeciński jednym wielkim śmietnikiem - napisał internauta CANCERIS. - Też proszę o interwencję, ponieważ nasze miasto jest strasznie zaniedbane. Śnieg stopniał, ale śmieci nie topnieją. Z każdym dniem ich przybywa. Tereny przyległe do Biedronki przy ul. Szczecińskiej są jednym wielkim śmietnikiem. Ot, taka wizytówka naszego miasta na samym wjeździe. Następną taką wizytówką jest śmietnisko przy ul. Szosa Maszewska, a ul. Wiśniowa również przy wjeździe do miasta. Takich wizytówek naszego grodu nad Iną jest znacznie więcej. Właśnie nad Iną też śmieci nie brakuje. Szczególnie przy ul. Światopełka na brzegach śmieci przybywa z dnia na dzień. Zaśmieconych miejsc w naszym mieście jest dużo więcej. Komendant Straży Miejskiej powinien osobiście przeprowadzić rekonesans mający na celu ustalenie zaśmieconych miejsc, aby w przyszłości cyklicznie egzekwować od właścicieli tych terenów utrzymanie na nich porządku.

- O totalnym zaśmieceniu skweru przy ul. Partyzantów również powiadomiona została Straż Miejska i bez reakcji - dodaje internauta łon. - Po tygodniu, wobec ignorantctwa SM, jedna z osób mieszkających na ulicy sama pozbierała kilkadziesiąt porzuconych butelek i innych śmieci.