Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile zarabiają młodzi i wykształceni szczecinianie? "Za mało"

Maciej Pieczyński
Często zarobki nie wystarczają na zaspokojenie potrzeb.
Często zarobki nie wystarczają na zaspokojenie potrzeb.
Na tak postawione pytanie zazwyczaj, jako pierwsza, pada odpowiedź: "za mało". Często poniżej średniej, często bez umowy o pracę. Średnie zarobki w regionie młodych ludzi to około 1800 zł.

Według GUS w Szczecinie

Według GUS w Szczecinie

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, średnie zarobki szczecinian wynoszą 3261,89 złotych miesięcznie (dane za 2011 rok). Bardziej opłacalne jest zatrudnienie w sektorze publicznym (średnio 4093,09 zł) niż w prywatnym (3431,06 zł).

Najlepiej zarabiają pracownicy branży finansowej i ubezpieczeniowej, rynku nieruchomości (średnio 3866,75 zł). Na mniejsze zarobki można liczyć w przemyśle i budownictwie (2673,05) czy w transporcie, gastronomii, komunikacji (2331,46).

Serwisy internetowe pełne są ogłoszeń o pracę w charakterze przedstawiciela handlowego czy ubezpieczeniowego. "Gwarantowane zarobki od 3000 złotych" - czytamy w jednym z nich. I oczywiście, nieodłączny, marketingowy slogan: "atrakcyjny system wynagradzania", "ciekawa praca w ambitnym zespole".

- Już podczas rozmowy o pracę okazuje się, że to puste frazesy - mówi Marcin, który aplikował na przedstawicieli jednej z telewizji. - Płaca była, owszem, gwarantowana, jeśli udało się sprzedać produkt. Nie zaoferowano mi żadnej podstawy. Tylko prowizję. A ta, jak wiadomo, rzadko się trafia. Bo kto dziś kupuje ubezpieczenia?!

- Pracuję na własnej działalności, jako agent ubezpieczeniowy - mówi Konrad. - Z doświadczenia wiem, że firmy z tej branży nie przyjmują nikogo na umowę o pracę, a jedynie o współpracę.

Konrad przyznaje, że póki co właściwie nie zarabia.

- Same początki jednak nie były najgorsze - przyznaje. - Przez pierwsze sześć miesięcy dostawałem dopłatę do działalności. Wówczas bywało, że zarabiałem 3 tysiące miesięcznie, i to po opłaceniu składki na ZUS. Ale ostatnio rzadko przekraczam próg 500 złotych. Wolałbym oczywiście mieć jakąś stałą pensję, ale po ukończeniu mojego kierunku studiów (biotechnologii - red.) ciężko o taką pracę.

Ola do niedawna pracowała jako konsultant telefoniczny w jednej ze szczecińskich firm. Umowa zlecenie, około 1300 złotych miesięcznie. Dodatkowo studia dzienne. Jest spoza Szczecina, utrzymuje się sama.

- Za wynajem pokoju płacę 600 złotych, około 100 złotych za telefon i internet, do tego raz na jakiś czas dochodzą rachunki - mówi. - Głodowa stawka, a w pracy dużo stresu. I ciągle mnie oceniali, przesłuchiwali moje rozmowy z klientami. Plusem było to, że miałam stałą stawkę, niezależną od wyników sprzedażowych.

Ten, w mniemaniu Oli, plus, jej pracodawcom nie przesłonił minusów jej pracy.

- Rozwiązali ze mną umowę, bo miałam zbyt niskie wyniki sprzedażowe - mówi.

Szansę na lepszą pracę "na słuchawkach" (jak potocznie mówi się o consultingu i sprzedaży telefonicznej) mają pracownicy linii obcojęzycznych. W jednej ze szczecińskich firm można dostać umowę o pracę w charakterze doradcy klienta z językiem ukraińskim lub rosyjskim.

- Nie sprzedawałem towaru, a tylko pomagałem klientom w aktywacji konkretnych usług - mówi Andrzej, który ma za sobą kilka miesięcy takiej pracy. - Bardzo ciężkie było szkolenie. Dużo szczegółów z branży informatycznej. Ale początki samej pracy były naprawdę komfortowe. To nie ja dzwoniłem do klientów, a oni do mnie. Siedziałem w pracy z książką i praktycznie przez osiem godzin czytałem z przerwami na odbieranie telefonów.

Zarobki nie były najgorsze. Andrzej równocześnie studiował dziennie, więc zatrudnił się na pół etatu, co dało mu ok. 1100 złotych. Od zarobków jednak ważniejszy był dla niego komfort psychiczny.

- Nie wytrzymałem stresu pracy w wielkiej korporacji - mówi. - Ciągle mnie oceniali, przesłuchiwali, krytykowali. Dopóki mało kto dzwonił, było komfortowo. Ale kiedy miałem zatrzęsienie klientów, robiło się stresująco.

Agnieszka jest absolwentką Akademii Sztuki. Projektuje ulotki dla jednej ze szczecińskich agencji reklamowych. Grafika to jedna z najbardziej intratnych obecnie dziedzin artystycznego rzemiosła. Agnieszka ma podpisaną umowę o pracę.

- Dostaję 1500 złotych na rękę, pracuję od ośmiu do dziewięciu godzin dziennie, pięć dni w tygodniu - mówi. - Praca jest ciężka i czasem zabija chęć do rysowania, przez którą zaczęłam studiować grafikę, ale cieszę się, że pracuję w zawodzie, co nie jest powszechne wśród moich rówieśników.

Aneta pracuje w kilku miejscach. Najwięcej zarabia w spedycji. Umowa o pracę, 2 600 złotych na rękę.

- Nie jest to najłatwiejsza praca świata - mówi. - Ciągle muszę się doszkalać. Ostatnio musiałam ukończyć kurs na agenta celnego. Ale jest ciekawie.

Dodatkowo Aneta dorabia udzielając korepetycji z języka angielskiego.

- Na tym wychodzę dodatkowo około 1000 złotych miesięcznie - mówi.

Milena pracuje w firmie drobiarskiej. Zarabia 2200 złotych brutto na umowę o pracę.

- Do tego co trzy miesiące dostaję 150 złotych netto premii, jeśli nie korzystam w tym czasie ze zwolnień - mówi.

Karol jest ochroniarzem w sklepie kosmetycznym.

- Dostaję 8 złotych na rękę za godzinę - mówi. - Mam umowę zlecenie. Umowę o pracę można u nas dostać przy drugiej kategorii niepełnosprawności.

Ponadto Karol dostaje 50 złotych za złapanie złodzieja.

- Kiedy uda mi się kogoś nakryć, dzwonię na policję, potem składam zeznania, i umawiam się, kiedy mają odebrać film z kradzieżą - mówi. - Później nie mam obowiązku stawiać się na rozprawach. Plusem tej pracy jest fakt, że nie ponoszę kosztów ukradzionego towaru.

Piotrek pracuje dorywczo w branży budowlanej.

- Montuję konstrukcje i płyty warstwowe, zarabiam na tym nawet do 4 tysięcy złotych miesięcznie - mówi. Robert w szkole podstawowej nie radził sobie najlepiej, często z trudem otrzymywał promocję do następnej klasy. Skończył szkołę zawodową jako cukiernik.

Podczas gdy jego rówieśnicy po studiach zarabiali ledwie 1000 złotych na "umowach śmieciowych", on w swojej cukierni miał umowę o pracę i pensję ponad 2000 złotych. Obecnie pracuje w gastronomii na statku białej floty.

- Zarabiam w euro, w przeliczeniu na złotówki około 3 tysięcy złotych, za dwa tygodnie, po 12 godzin pracy dziennie - mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński