Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnica prezesa Zarządu Portów Szczecin-Świnoujście

Mariusz Parkitny [email protected]
Co miał do ukrycia Ryszard Warzocha gdy kandydował na stanowisko prezesa Zarządu Portów Szczecin-Świnoujście?
Co miał do ukrycia Ryszard Warzocha gdy kandydował na stanowisko prezesa Zarządu Portów Szczecin-Świnoujście? archiwum
Ponad sto tysięcy złotych wydano na znalezienie najlepszego kandydata na prezesa Zarządu Portów Szczecin-Świnoujście. Tyle, że ten, który wygrał miał coś do ukrycia.

Według naszych ustaleń, prezes Ryszard Warzocha złamał prawo. Dokładnie art. 4 ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. W trakcie procesu rekrutacyjnego posiadał ponad 10 procent udziałów w innej spółce prawa handlowego, co jest zabronione.

- Te przepisy mnie nie obowiązywały, bo mam kontrakt menadżerski - zapewnia prezes Warzocha.

- To nieprawda. Kontraktu nie podpisaliśmy. Prezes ma umowę o pracę - odpowiada Elżbieta Bogdanowicz z Rady Nadzorczej Zarządu Portu Szczecin-Świnoujście.

A do umowy o pracę przepisy o zakazie posiadania ponad 10 procent udziałów mają zastosowanie.

Oto szczegóły naszego dziennikarskiego śledztwa.

Jest połowa 2013 r. W Zarządzie Portów panuje bezkrólewie po odwołaniu prezesa Jarosława Siergieja. Rada nadzorcza spółki ogłasza konkurs na stanowisko prezesa i członków zarządu. Za ponad 100 tysięcy złotych firma head-hunterska (tzw. łowcy głów) szuka najlepszych kandydatów. Wśród nich jest 49-letni Ryszard Warzocha. Ma opinię fachowca. Jego cv robi wrażenie. Absolwent Szkoły Głównej Handlowej, Akademii Morskiej, studiów MBA. Pracował m.in. w firmach związanych z gospodarką morską i spedycją.

- Był najlepszym kandydatem na to stanowisko - mówi Piotr Krzystek, prezydent Szczecina, również w radzie nadzorczej zarządu portów.

Zgodnie z prawem kandydat na prezesa musiał złożyć pisemne oświadczenie, że nie podlega żadnym ograniczeniom lub zakazom zajmowania stanowiska członka zarządu w spółkach handlowych. Kto takiego oświadczenia nie złożył odpadał od razu. Tak stanowi prawo. To samo spotkałoby kandydata, który napisałby o posiadaniu ponad 10 procent udziałów.

Warzocha oświadczenie złożył, choć posiadał wtedy 16,67 procent udziałów w spółce SCS ASTER-MED sp. z o.o. To znana w Warszawie klinika stomatologiczna. Nie odpowiedział na pytanie, czy informację o udziałach wpisał.

- Informuję, że w trakcie procesu rekrutacyjnego byłem właścicielem udziałów w spółce o wartości przekraczającej 10 procent udziałów - przyznał w odpowiedzi prezes Warzocha. I przekonuje, że udziały w spółce mógł posiadać, bo decyzją ministra i rady nadzorczej jego stanowisko jest objęte kontraktem menadżerskim: - Więc nie podlegało wspomnianym przepisom.

Poszliśmy tym tropem. Okazał się fałszywy. Warzocha miał mieć kontrakt menadżerski, ale jak na razie nie ma na to zgody. Prezesem jest już prawie pół roku.

- Pan prezes ma normalną umowę o pracę. Trwają rozmowy o kontrakcie menadżerskim, ale do tej pory nie porozumieliśmy się w tej sprawie. Jestem zaskoczona tymi informacjami o udziałach w innej spółce. Musimy je sprawdzić - mówi Elżbieta Bogdanowicz.

- Podczas procesu rekrutacyjnego omawiano merytoryczne przygotowanie kandydatów, inne kwestie nie były przedmiotem dyskusji - dodaje Piotr Krzystek.

Warzocha twierdzi, że większość swoich udziałów już zbył. Ale jak sprawdziliśmy w wypisach z Krajowego Rejestru Sądowego jeszcze na początku listopada (6 listopada 2013 r.) był wpisany jako współudziałowiec z pakietem 35 udziałów, czyli ponad 16 procent.

Kilkakrotnie prosiliśmy prezesa, aby odpowiedział jeszcze na kilka pytań. M.in. dlaczego - jak zapewnia - zbył udziały w spółce, skoro twierdzi, że nie miał takiego obowiązku. I co napisał w oświadczeniu o ograniczeniach dla kandydatów na prezesa. Pytania zostały bez odpowiedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński