Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt ma proces przez orlika

Emilia Chanczewska [email protected]
Obrońcą wójta Kazmierza Szarżanowicza (z prawej) jest mec. Piotr Kopcewicz ze Szczecina.
Obrońcą wójta Kazmierza Szarżanowicza (z prawej) jest mec. Piotr Kopcewicz ze Szczecina. Emilia Chanczewska
Wczoraj na ławie oskarżonych sądu rejonowego zasiadł Kazimierz Szarżanowicz, wójt gminy Stargard Szczeciński. Oskarżony jest o niedopełnienie obowiązku i przekroczenie uprawnień.

Sąd nie uwzględnił wniosku obrońcy wójta o zwrot aktu oskarżenia do uzupełnienia prokuraturze i proces wczoraj ruszył. 62- letni Kazimierz Szarżanowicz, mieszkający w Witkowie Drugim, wieloletni wójt gminy Stargard, z wykształcenia zootechnik, usłyszał akt oskarżenia.

Pada w nim zarzut, że podpisując 25.11.2008 r. aneks do umowy z 19.09.2008 na realizację kompleksu boisk Orlik w Witkowie Pierwszym, umożliwiający wykonawcy - szczecińskiej firmie Masters - przesunięcie terminu realizacji o 138 dni bez ponoszenia kar, nie dopełnił obowiązku, przekroczył uprawnienia wprowadzając zmiany istotnych warunków umowy, co spowodowało w majątku gminy Stargard szkodę w wysokości ponad 400 tys. zł.

- Nie zgadzam się z oskarżeniem, nie przyznaję się - mówił wczoraj przed sądem Kazimierz Szarżanowicz. - Nie było żadnej szkody. Gdyby nie było podpisanego aneksu, firma wykonałaby w terminie, ale jakość byłaby gorsza. Podpisując aneks nie nalicza się kary. Zgodę na aneks miałem od urzędów marszałkowskiego i wojewódzkiego, bo to była inwestycja dofinansowana przez nie po 333 tys. zł. Zrobiłem rozeznanie i miałem zapewnienie, że te subwencje nie przepadną pod warunkiem wypłacenia ich w 2008 r. i tak się stało. Pozostała kwota wypłacona została w 2009 r. z budżetu gminy.

Wójt powoływał się na przykład Orlika w gminie Suchań, którego budowę przesunięto o dłuższy termin i obyło się bez problemów. Mówił także, o opisywanym w gazetach, Orliku na os. Zachód w Stargardzie, który wykonany w terminie, zimą, musiał mieć zmienianą nawierzchnię.

- Z kim pan konsultował podpisanie aneksu? - pytał prokurator Artur Maludy z Prokuratury Rejonowej w Stargardzie.

- Z kierownikiem wydziału inwestycji w urzędzie gminy, którego pisemna opinia była jednoznaczna, że w tych warunkach nie powinniśmy kończyć tej inwestycji - odpowiadał wójt. - Prowadziłem też rozmowy z innymi pracownikami. Ich ustne opinie były zgodne, by przełożyć termin. Aneks był konsultowany z prawnikiem. Nie rozmawiałem z żadnym przedstawicielem firmy Masters, nie znałem nikogo, nie miałem kontaktu. Firma ta nie realizowała moich prywatnych zleceń.

Prowadząca sprawę sędzia Halina Waluś pytała, czy już w momencie podpisywania umowy nie można było przewidzieć, że listopadowa aura nie pozwoli na wykonanie boiska.

- Nic nie wskazywało, że w ciągu dwóch miesięcy inwestycja będzie zakłócona - odpowiadał wójt. - To było trudne do przewidzenia.

Do sprawy powołanych zostało wielu świadków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński