- Przyszłam tu przed godziną ósmą, stoję ponad trzy godziny i dopiero widzę okienko z rejestracją - mówiła mieszkanka Szczecina, która dzisiaj chciała zarejestrować się do reumatologa.
W szpitalnej przychodni zgromadziło się kilkadziesiąt osób. Kolejka jednak nie kończyła się, stale dochodzili do niej kolejni pacjenci. Co chwilę, ktoś pytał, gdzie jest koniec kolejki. Ludzie przepychali się, rozglądali.
- Nie wiadomo, co się tu dzieje - mówiła rozgoryczona młoda kobieta. - Wchodzi się jednym wejściem, a tu pełno ludzi. Okazuje się jednak, że w jednym pomieszczeniu przychodni kolejka się nie kończy! Ciągnie się przez cały korytarz i kolejne pomieszczenie. To jakaś kpina!
Wśród oczekujących dużo było osób starszych, schorowanych, niektórzy stali w kolejce z kulami.
Najwięcej osób próbowało się zapisać na wizytę u reumatologa, otolaryngologa, hematologa, ortopedę i endokrynologa. Samo zapisanie się do specjalisty to jedno. Potem trzeba będzie czekać na samą wizytę. A to może trochę potrwać.
Więcej na ten temat w środowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego oraz w
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?