W aktach prokuratura chce znaleźć kolejne dowody obciążające Marka K. W środę oficerowie CBŚ na wniosek prokuratury wzięli z kancelarii Marka K. ponad 700 spraw cywilnych. 150 z nich jest w toku. Według mec. Włodzimierza Łyczywka, decyzja łamie prawo.
- Klienci zostali narażeni, bo ich sprawy mogą nie zostać dopilnowane. Narusza się tajemnicę adwokacką. Nie można szukając jednej sprawy zabierać wszystkich akt - mówił dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Szczecinie.
Sąd przyznał jednak rację prokuraturze i dziś zezwolił na przejrzenie akt. 55-letni Marek K. wpadł we wtorek w swojej kancelarii po dziennikarskiej prowokacji. Nie przyznał się do winy.
Wczoraj sąd zdecydował, że najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie. W śledztwie i przed sądem złożył obszerne wyjaśnienia.
Sidła na prawnika zastawili dziennikarze jednej z ogólnopolskich stacji telewizyjnych. Przedstawili się jako klienci potrzebujący stworzenia testamentu zmarłe pół roku temu babci.
Marek K. miał im powiedzieć, że zajmował się już podobnymi sprawami. Za lewy testament zażądał 65 tys. zł Dokument miał przygotować na wtorek. Wtedy o sprawie dowiedziało się Centralne Biuro Śledcze. Podstawiony oficer CBŚ udający klienta stawił się po testament. Chwilę potem Marek K. miał już na rękach kajdanki.
Prokuratura ma na razie dowody- m.in. nagrania - na jedno przestępstwo. Ale podejrzewa, że w sprawach cywilnych prowadzonych przez adwokata może znaleźć kolejne. Dlatego we wtorek zabrano z kancelarii wszystkie 708 spraw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?