Rodzina z osiedla Letniego w Stargardzie ma opuścić swoje trzypokojowe, ponad 60-metrowe mieszkanie. Upomniał się o nie właściciel lombardu z Gdańska, od którego w styczniu pożyczyli 65 tysięcy złotych.
Mieszkanie było zabezpieczeniem pożyczki, co poświadczone jest notarialnie. Pieniądze potrzebne były na spłatę wcześniejszych zadłużeń.
- Z odsetkami do spłaty wyszło około 72 000 zł, rodzice nie byli w stanie tego spłacić - mówi pani Joanna (nazwisko do wiadomości redakcji), która odwiedziła Głos Szczeciński ze swoim partnerem, chcąc nagłośnić sytuację, w której znalazła się jej rodzina. - Niestety, nie skonsultowali ze mną ani z siostrą tej pożyczki. Wzięli pośrednika ze Szczecina i pojechali do Gdańska po pieniądze.
Firma, do której trafili stargardzianie, reklamuje się w internecie, że udziela pożyczek gotówkowych pod zastaw na bardzo korzystnych warunkach.
"Cieszymy się dobrą opinią i zaufaniem wielu zadowolonych klientów - piszą o sobie. - Zapewniamy minimum formalności i dyskrecję. Pod zastaw najczęściej przyjmujemy nieruchomości, samochody (...)".
- W środę zadzwonił domofon i ktoś powiedział "przesyłka" - opowiada córka. - Przyszedł właściciel firmy ze swoim pracownikiem. Powiedział, że teraz on jest właścicielem mieszkania.
Więcej o sprawie przeczytacie w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu" oraz w e-wydaniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?