Wygląda na to, że Radosławowi W. grunt zaczął się palić pod nogami, gdy dowiedział się, że prokuratura chce pozbawić go spadku po zamordowanych rodzicach.
Zacznijmy od przypomnienia. W kwietniu 2011 r. na ulicy Uznamskiej w Szczecinie w brutalny sposób zamordowano zamożne polsko-niemieckie małżeństwo W. i ich syna.
Szybko ustalono, że zbrodni dokonał syn zamordowanej Alicji W., 30-letni Radosław., który odsiaduje wyrok w Hiszpanii. Dzięki pomocy partnerki i małoletniego syna Radosław W. przejął kilka miesięcy temu majątek po zamordowanej rodzinie. Jest tego niemało: samochody, biżuteria, gotówka, nieruchomości.
Kilka tygodni temu prokuratura odpowiedziała wnioskiem o uznanie Radosława W. za niegodnego dziedziczenia. Prawdopodobnie, aby uniknąć odebrania spadku, Radosław W. próbuje go spieniężyć.
Jak ustaliliśmy 22 sierpnia do notariusza w Szczecinie zgłosiła się osoba, która chciała sprzedać nieruchomość ze spadku przejętego przez Radosława W. Klient miał pełnomocnictwo podpisane przez... Radosława W. Na dokumencie była data...22 sierpnia.
Jak to możliwe, skoro W. siedzi w hiszpańskim więzieniu? Ktoś go odwiedził? Czy podpis jest sfałszowany?
Więcej na ten temat przeczytacie w dzisiejszym wydaniu Głosu Szczecińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?