Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gawłowski: Nasz kandydat? To będzie ktoś, kto ma już sukcesy

Andrzej Szkocki
Stanisław Gawłowski, przewodniczący Regionu Zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej.
Stanisław Gawłowski, przewodniczący Regionu Zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej. Andrzej Szkocki
Rozmowa ze Stanisławem Gawłowskim, przewodniczącym Regionu Zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej.

- Czy Platforma chce przegrać najbliższe wybory samorządowe w Szczecinie?
- Zamierzamy wygrać. Będziemy mieli bardzo dobrego kandydata na prezydenta, bardzo dobry program i bardzo dobrych kandydatów na radnych. Jeżeli sobie dobrze przypomnimy, przy wszystkich ważnych inwestycjach, z których szczecinianie mogą być dumni, zawsze na początku stali ludzie związani z Platformą Obywatelską.

- Podstawowym błędem podczas ostatnich wyborów samorządowych było zbyt późne zgłoszenie kandydata na prezydenta. To był kandydat z łapanki, zgłoszony w ostatniej chwili, który miał za mało czasu, by przekonać do siebie wyborców. Wygląda na to, że teraz popełniacie ten sam błąd.
- Podstawowym błędem, który trzy lata temu popełniliśmy, był związany z relacjami wewnętrznymi w Platformie, której Piotr Krzystek był członkiem. Jeżeli było tak źle, jak w tym czasie niektórzy mówili, to należało się rozstać z Krzystkiem rok po wybraniu go na prezydenta, a nie trwać z nim do samego końca i szukać później wytrychów w postaci prawyborów i innych sposobów, by Krzystka odsunąć. Mieszkańcy Szczecina mieli dylemat, nie rozumiejąc kompletnie co się dzieje: czy Piotr Krzystek to jeszcze Platforma czy już nie? A może Platforma ma dwóch kandydatów? Wiele osób się kompletnie w tym pogubiło. Ale to już historia. Dzisiaj nie ma takiego problemu. Krzystek jest związany z PiS i SLD. A Platforma jest w opozycji.

- Kiedy poznamy kandydata na prezydenta Szczecina z ramienia PO i kto nim będzie?
- Nie wiem kto to będzie. Nie moją rolą jako szefa regionu jest wskazywanie konkretnych kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów. Szczecin jest absolutnie szczególny i najważniejszy. Wyobrażam sobie, że przewodniczący rady powiatu PO w Szczecinie będzie w tej sprawie prowadził szerokie konsultacje i ja, jako szef regionu, będę jedną z osób pytanych o zdanie. Mamy rok do wyborów. Żadna formacja jeszcze nie zgłosiła jeszcze swojego kandydata. Mówi się o różnych osobach.

- A o kim z Platformy się mówi?
- Mówi się o wojewodzie Marcinie Zydorowiczu, marszałku Olgierdzie Geblewiczu czy o Tomaszu Grodzkim, szefie szpitala w Zdunowie. Na razie czekam na wskazania członków Platformy w Szczecinie, a to się nie stanie wcześniej niż skończą się wybory wewnętrzne w PO. Na poziomie miejskim to będzie na początku października, a na poziomie regionalnym - pod koniec października.

- Kiedy poznamy kandydata Platformy na prezydenta Szczecina?
- Z punktu widzenia kultury wypadałoby, by to nowo ukonstytuowana rada powiatu wybierała kandydata na prezydenta. Tak naprawdę jednak uważam, że nikt nie ogłosi kandydatów wcześniej niż wiosną przyszłego roku. My już nie musimy udowadniać, że Krzystek nie jest naszym kandydatem. Nie musimy też się spieszyć. Przecież nie zgłosimy nikogo nieznanego. To będzie ktoś, kto ma już sukcesy. Szczecinianie nie kupią nikogo, kto nie potrafi pokazać, że coś sensownego w swoim życiu potrafi zrobić. O tym jestem przekonany. Nie będziemy startowali od zera, tylko pokazywali jego sukcesy.

- Jak pan ocenia prezydenta Piotra Krzystka?
- Szczecin stać na lepszego prezydenta. Nie chce mówić źle o Piotrze Krzystku. Są obszary, gdzie na tle poprzedników prezydent wyróżnia się i wielu powie, że są inwestycje, udany finał regat. To jednak za mało, by być prezydentem tak dużego i ważnego miasta. W wielu miejscach widać bezradność i brak planowania strategicznego, spójnej wizji przyszłości. Z tego punktu widzenia Krzystka oceniam krytycznie.

- A jak w tej sytuacji odnaleźli się radni Platformy, którzy mają największy klub, a mimo to przez trzy lata są w opozycji?
- Jak się jest w opozycji i rządzący absolutnie się z naszym głosem nie liczą - co widać we wszystkich debatach, choćby tych dotyczących sieci szkół, czy innych propozycji przedkładanych przez naszych radnych - to wiele nie można zrobić. W Szczecinie jest tylko twarda polityka uprawiana przez SLD i PiS.

- Nie drażni pana niekonsekwencja radnych Platformy Obywatelskiej, którzy najpierw przygotowują projekt uchwały o finansowaniu in vitro przez miasto, a potem nie są w stanie wyegzekwować realizacji tej uchwały? Nie reagują, mimo iż prezydent uchwałę wsadził do szuflady i o niej zapomniał.
- A co mają zrobić? Prezydent w tej sprawie łamie prawo lokalne.

- Może warto zareagować? Złożyć skargę do prokuratury, wojewody, skierować sprawę do sądu?
- Rada podjęła uchwałę, a Krzystek mówi: mam was wszystkich w nosie. Mam w nosie wszystkich szczecinian. Wykazuje się pełną arogancją. Mam nadzieję, że mieszkańcy to widzą. Prezydent dokładnie wie, że nie wykona budżetu w części przeznaczonej na finansowanie in vitro. To przy skali budżetu miasta będzie ułamek procenta. Na końcu jego koalicjanci: PiS i SLD będą musieli zdecydować, jak chcą się w tej sprawie zachować - czy udzielić mu absolutorium, czy nie. Będziemy o tym wiedzieli za parę miesięcy. Wiadomo, co zrobi PiS. Ciekawe co zrobi SLD - czy schowa głowę w pasek, czy powie: panie prezydencie, nie wykonał pan uchwały i nie możemy przez to dać absolutorium. Jeżeli radni lewicy to absolutorium jednak udzielą, będzie to schizofrenia. PO w tej sprawie zrobiła wszystko, co możliwe.

- Wybory samorządowe to też wybór nowego marszałka. Kto jest pana kandydatem na to stanowisko w przyszłej kadencji?
- Uważam, że świetnym marszałkiem jest Olgierd Geblewicz, który dostrzega problemy Szczecina i regionu, potrafi je równoważyć, odniósł wielki sukces zabiegając o pieniądze z Unii Europejskiej na następną perspektywę finansowania. Będę wszystkich namawiał, by dalej był marszałkiem województwa.

- Olgierd Geblewicz dwa lata temu przeniósł się z Goleniowa i stał się członkiem Platformy szczecińskiej. Zrobił to po to, by być konkurentem Sławomira Nitrasa w wyborach na szefa PO w Szczecinie?
- Mam nadzieję, że wystartuje i wygra te wybory.

- Dlaczego uważa pan, że Sławomir Nitras jest złym szefem PO w Szczecinie?
- Sławomir Nitras popełnił błąd, który wprawdzie nie dyskwalifikuje go do końca życia, ale powinien ponieść jego konsekwencje. Potrzebna jest pewna zmiana w polityce .

- W którym momencie popełnił błąd?
- Najpierw ostro wspierał Krzystka, a potem go ostro zwalczał. Nie wiem, który z tych momentów był błędem, ale był. Krzystek był albo świetnym kandydatem, albo nie należało go wskazywać na prezydenta, tylko szukać innego rozwiązania. Wtedy nie byłoby kłopotów, które się potem zdarzyły. Nitras jest autorem późniejszych problemów.

- Dzisiaj mówi pan, że Piotr Krzystek nie jest wymarzonym prezydentem. Więc decyzja o cofnięciu mu rekomendacji z punktu widzenia PO była słuszna.
- Nie znałem wcześniej Piotra Krzystka. Relacje między Krzystkiem a Nitrasem są dużo dłuższe. Oni znali się dobrze. Budowałem swoje zdanie tylko i wyłącznie na podstawie opinii Nitrasa.

- I myśli pan, że przegrana wyborów prezydenckich trzy lata temu, to też wina Nitrasa?
- A pani myśli inaczej?

- To ja pytam pana.
- Popełnił błąd odprowadzając do takiej sytuacji.

- I teraz powinien za to zapłacić?
- W polityce jak się popełnia błędy, to trzeba za nie płacić.

- Policzył pan już głosy członków PO w Szczecinie i wie już pan, że Geblewicz wygra wybory z Nitrasem?
- Wybory są tajne i wszystko może się zdarzyć, ale jestem spokojny o wynik.

- A o swój wynik?
- A tu już zupełnie jestem spokojny.

- Nie będzie miał pan konkurenta na szefa regionu PO?
- Może i będę miał. Zachęcam nawet innych, by chcieli wystartować. I tak moja przewaga nad potencjalnym konkurentem będzie spora.

- Jak Donalda Tuska nad Jarosławem Gowinem?
- Mniej więcej taka. Nie chcę, by to wyglądało na arogancję. Ale te ostatnie lata bardzo rzetelnie pracowałem z ludźmi. Dzisiaj, słuchając ich deklaracji, śpię dość spokojnie.

- Dużym zaskoczeniem była wymiana szefa portu w Szczecinie. Jarosław Siergiej, członek Platformy wspierany i kojarzony ze Sławomirem Nitrasem, niespodziewanie przegrywa konkurs na kolejną kadencję. To była kara dla Nitrasa?
- To pytanie trzeba ministrowi skarbu zadać.

- Nie był pan tym zaskoczony?
- Na temat pana Jarosława Siergieja słyszałem różne zdania i opinie ministrów: transportu, skarbu, gospodarki morskiej. Dlatego tę sprawę zostawiam. Mam nadzieję, że wybór konkursowy dobrze zrobi portowi szczecińskiemu. Podchodzę do tego z dużym spokojem. Kibicowałem zmianie, która odbywała się w Zakładach Chemicznych Police, kiedy cała opozycja na tej firmie już krzyżyk położyła, a teraz zakłady się rozwijają. Dajmy sobie trochę czasu.

- To znaczy, że Jarosław Siergiej nie sprawdził się na stanowisku szefa portu?
- Trzeba zdecydować do czego porównujemy. Jeżeli porównamy go do poprzedników, to był tysiąc razy lepszy. Tu nie ma absolutnie wątpliwości. Jeżeli popatrzymy na oczekiwania branży, szefów spółek portowych, to ich wymagania były bardziej ambitne.

- Głos Szczeciński wraz z Głosem Pomorza i Głosem Koszalińskim prowadzi akcję "Chcemy drogi S6" wiodącej ze Szczecina do Gdańska. Czy ta inwestycja znajdzie się na liście priorytetów w perspektywie finansowej 2014-2020?
- Sprawa "szóstki", z mojego punktu widzenia jest kluczowa dla regionu. Po "trójce", która łączy Szczecin z południem kraju i jest ważna dla zachodniej Polski oraz naszych portów, budowa "szóstki" jest niezwykle istotna. W tym przypadku zostały już wydane decyzje środowiskowe, które zajmują bardzo dużo czasu.

- Dokumentacja już jest. Potrzebne są tylko pieniądze na budowę. Czy te fundusze będą zagwarantowane?
- Słyszałem z ust ministra Sławomira Nowaka, a i premier jest naszym sojusznikiem, że "szóstka" znajdzie się na liście dróg budowanych w następnej perspektywie budżetowej. Co musi oznaczać, że deklaracje zostaną wypełnione. Premier, widząc ogromną determinację, którą jako trzy redakcje uruchomiliście, tysiące podpisów, które zebraliście pod apelem o konieczności budowy S6, bardzo nam sprzyja. Już wie, że nie jest to wymysł kilku polityków, tylko droga absolutnie potrzebna. Pod koniec tego roku będziemy znali listę priorytetów drogowych i na pewno S6 się na niej znajdzie.

- Czy na tej liście będzie też tunel do Świnoujścia? Ten, który został przeniesiony do Gdańska.
- Jak pozwoliłem sobie na ten żart o przeniesionym tunelu w obecności ministra Nowaka, to strasznie się oburzył. Zapewnia, że związku między tunelami nie ma. Projekt gdański znany był od lat. Pomysł Świnoujścia, nie tylko z winy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, nie mógł przekroczyć pewnych etapów. Jakbyśmy dobrze poszukali, to byśmy w Świnoujściu znaleźli przyczyny tego stanu rzeczy.

- Chodzi o to, że prezydent Janusz Żmurkiewicz jest z niewłaściwej opcji politycznej?
- Prezydent miał do wykonania określoną robotę. Jeżeli byłaby zrobiona szybko i na czas, to byśmy mieli dzisiaj znacznie więcej argumentów pozwalających na zabieganie o ten tunel.

- Dlatego dzisiaj do Świnoujścia jeździmy przez Niemcy?
- To nie jest powód do dumy, a raczej do złości. Mam nadzieję, że tunel na liście priorytetów się znajdzie. Tutaj też jest kilka rozwiązań, które pozwolą nie oglądać się na Warszawę.

- Prezydent Janusz Żmurkiewicz wyszedł z nową propozycją. Jeżeli inwestycja otrzymałaby 80 proc. dofinansowania z Unii Europejskiej, Świnoujście odłożyłoby resztę. Zwłaszcza, że wkrótce kasę miasta zasilą podatki z gazoportu.
- Prezydent idzie we właściwym kierunku. Nie trzeba mówić, że ktoś ma nasze problemy rozwiązać, tylko czasami warto wziąć się samemu do roboty. Świnoujście ma duży bonus od przyszłego roku - kilkadziesiąt milionów z podatków, mówi się o kwocie 40-60 mln złotych. Da się złożyć transparentny sposób finansowania budowy tunelu. To jest właściwy kierunek myślenia: trochę pieniędzy unijnych, trochę z podatków. Taki kierunek chętnie będę wspierał.

Rozmawiała Ynona Husaim-Sobecka

Wybory 2014

Za rok czekają nas wybory samorządowe. Szczecinianie zdecydują, komu na cztery lata powierzyć losy miasta. Czy ponownie będzie to Piotr Krzystek czy może ktoś inny? Wybór nie jest prosty. Szczecin boryka się z wieloma problemami, stoi też przed ogromną szansą jaką dają nam fundusze europejskie z rozdania 2014-2020.

Dlatego już teraz Głos Szczecina rozpoczyna cykl rozmów z szefami partii, w których pytamy komu udzielą rekomendacji. Kto stanie do walki o władzę w mieście? Jaki mają pomysł na Szczecin i jak będą zabiegać o głosy.

Dzisiaj rozmawiamy ze Stanisławem Gawłowskim, przewodniczącym Regionu Zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej. Planujemy też rozmowy m.in. z Grzegorzem Napieralskim, szefem Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Joachimem Brudzińskim, przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński