Przestraszyli się w piątek przechodnie i lokatorzy jednego z budynków w centrum Stargardu. Około godziny 9 z okna mieszkania na piętrze bloku przy ulicy Piłsudskiego zaczęły lecieć domowe sprzęty. Ci, którzy akurat tam przechodzili uciekali w popłochu, by nie oberwać w głowę. Lokator mieszkania wyrzucił na chodnik między innymi kuchenkę mikrofalową, radiomagnetofon i taboret.
- Coś takiego, gdyby spadło komuś na głowę, mogłoby nawet zabić - komentowali przechodnie. - Ponoć to nie pierwszy raz.
Początkowo stargardzianie myśleli, że w mieszkaniu jest alkoholowa awantura.
- Ten młody mężczyzna jest po wypadku i czasem miewa takie ataki agresji - wyjaśniali lokatorzy bloku.
Na miejsce wezwano policję i pogotowie ratunkowe. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Rodzina mężczyzny posprzątała zrzucony sprzęt z jezdni i chodnika. Jeden z samochodów, który był zaparkowany nieopodal, został uszkodzony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?