- Gotowa linia do produkcji marihuany - zaalarmował "Głos" internauta Krzysztof, pisząc na [email protected]. - Istny kabaret, proszę zobaczyć, co można kupić oficjalnie w Stargardzie.
Jutro przed południem, korzystając z policyjnego magazynu przy Komendzie Powiatowej Policji w Stargardzie, **
stargardzka skarbówka miała wyprzedawać rzeczy skonfiskowane plantatorowi konopi**.
Na stronie szczecińskiej izby skarbowej wciąż widnieje 34-punktowa lista, na której ceny wywoławcze wahają się od 1,50 do 12 złotych. Są na niej m.in. woreczki z zapięciem strunowym, młynek do suszu roślinnego, doniczki, pojemniki z zawartością organicznego symulatora wzrostu korzeni, nawozu podnoszącego jakość gleby, a także - jak ustaliliśmy już puste - pudełeczka po "Sensi Seeds", reklamowanych w internecie jako najwyższej jakości nasiona konopi. Nasiona nie są nielegalne, w odróżnieniu od jej wysuszonych kwiatostanów, czyli marihuany, zaliczanej do tzw. miękkich narkotyków.
- Tak patrząc na wykaz przedmiotów i szacunkową wartość zastanawiam się, czy to się opłaca? - komentował internauta Zyzol. - Przecież to są drobne, aż śmiać mi się chce, myśląc o tym, jak bardzo to zasili Skarb Państwa. Koszt przygotowania licytacji będzie droższy niż wartość przedmiotów.
- Oddają to za darmo, jadę na licytacje i Allegro - kpił internauta Gruby.
- Paradoks, marihuana jest nielegalna, a wszystko do jej uprawy można kupić wszędzie - zauważył internauta na forum gs24.pl Chłopek.
Sąd Okręgowy w wyroku skazując plantatora konopi, zarządził przepadek rzeczy służących do uprawy roślin na rzecz Skarbu Państwa. Ze względu na nieznaczną wartość mógł od razu zdecydować o ich zniszczeniu. Tak się jednak nie stało.
- Wyrok sądu wykonuje naczelnik urzędu skarbowego i to on według swojego uznania decyduje o sposobie postępowania z rzeczami, których przepadek orzekł sąd - mówi Michał Tomala, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Nowym właścicielem "linii do produkcji marihuany" stał się więc urząd skarbowy i to on zorganizował licytację. Miała się odbyć jutro. Jednak internauci z portalu Głosu uświadomili absurdalność sytuacji.
- Ze względu na negatywną opinię społeczną i niepożądany oddźwięk medialny Komenda Powiatowa Policji w Stargardzie cofnęła zgodę na przeprowadzenie licytacji na jej terenie, co skutkuje odwołaniem licytacji - informuje Anna Tatoń, starszy komisarz skarbowy z Urzędu Skarbowego w Stargardzie.
- Wartość przedmiotów, których przepadek orzeczono, jest nieznaczna. Jest to sprzęt zużyty, uszkodzony i składowany przez 2 lata - dodaje Anna Tatoń. - Koszty związane z transportem w związku z przeprowadzeniem licytacji w innym miejscu przewyższą wartość jaką można uzyskać z ich sprzedaży.
Naczelnik urzędu skarbowego w Stargardzie przesłała wczoraj pismo do Sądu Okręgowego w Szczecinie z wnioskiem o rozważenie możliwości zarządzenia zniszczenia tych przedmiotów.
Czy urząd skarbowy słusznie odwołał licytację? Skomentuj forum.gs24.pl
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?