Zaczęło się kilka dni temu, gdy służby operacyjne marynarki wojennej otrzymały informację o bombie leżącej na dnie Odry niedaleko Mostu Długiego. Szybko okazało się, że to niemiecka bomba Herman zawierająca pół tony materiałów wybuchowych. W trakcie II wojny światowej miała posłużyć do zniszczenia mostu. Ale chybiła celu i została w wodzie.
Ze względu na ogromną siłę rażenia zapadła decyzja o ewakuacji mieszkańców Podzamcza i części centrum Szczecina. Akcja odbyła się w niedzielę. Łącznie ponad tysiąc osób. Odmówiło niespełna pięćdziesiąt. M.in. pracownicy firm ochroniarskich, którzy nie chcieli przerywać pracy.
Zobacz wyjątkowe zdjęcia z samego serca akcji wykonane przez kpt. Marcela Podhorodeckiego Akcja wydobycia bomby w Szczecinie z bliska - Fot. kpt. Marcel Podhorodecki, Dowództwo Wojsk Lądowych
Od godziny 9 pół tysiąca policjantów i strażników miejskich chodziło od klatki do klatki i informowało o ewakuacji. Dla najbardziej potrzebujących przygotowano miejsca w szkole przy ul. Mariackiej. Skorzystało kilkadziesiąt osób. Nad ich bezpieczeństwem czuwał lekarz, psycholodzy i ratownicy medyczni.
- Nie będę siedziała w domu, skoro radzą, żeby wyjść. Rano byłam w kościele w katedrze i modliliśmy się za powodzenie akcji i za saperów - mówiła pani Krystyna z ul. Wyszyńskiego.
Cześć osób przyszła z psami. Specjalnie dla nich przygotowano odrębną salę.
W akcji ewakuacyjnej wzięło udział ponad tysiąc osób. Oprócz policjantów i strażników miejskich także pracownicy opieki społecznej, strażacy, żandarmeria wojskowa.
Zobacz filmy z dzisiejszej akcji: Bomba w Szczecinie. Ewakuacja i błyskawiczna akcja saperów [filmy wideo]
- Zdecydowaliśmy się przeprowadzić akcję w niedzielę, żeby była jak najmniej uciążliwa dla mieszkańców - mówił Piotr Krzystek, prezydent Szczecina.
O godz. 11 w centrum miasta nie było już ani jednej osoby. Tramwaje i autobusy jeździły na zmienionych trasach. Policjanci i strażnicy pilnowali, aby nikt nie wszedł w rejon akcji.
Gdy o godz. 11 zawyła syren nurkowie z 8 Flotylli Obrony Wybrzeża rozpoczęli akcję wyciągania bomby. Najpierw położyli ją na specjalnym balonie. Trzy metry pod wodą przeciągnęli ją w okolice Nabrzeża Starówka.
Potem bombę zabezpieczono specjalnym pasem i wyciągnięto przy użyciu dźwigu. Przed godz. 13 konwój ruszył w kierunku drawskiego poligonu. Ze względów bezpieczeństwa zamknięto drogi dla innych aut.
Dwukilometrowy konwój dotarł na miejsce po godz. 15.
- Akcja poszła bardzo sprawnie. Wszystko mieliśmy dokładnie zaplanowane i przećwiczone. Mamy doświadczenie z takimi ładunkami, bo trzy podobne wydobywaliśmy podczas budowy świnoujskiego gazoportu - mówił komandor Lucjan Mazur, dowódca akcji.
Saperzy mają zdetonować ładunek na poligonie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
