Szpital w Zdrojach: Od lipca każda pacjentka może rodzić bez bólu

W Stanach Zjednoczonych podanie znieczulenia zewnątrzoponowego podczas porodu jest standardem i przywilejem, który przysługuje każdej przyszłej mamie. W naszym kraju w publicznych placówkach takie znieczulenie podawane jest jedynie z powodów medycznych. Zatem to lekarz decyduje czy rodząca je otrzyma, czy też nie. Od pierwszego lipca w szpitalu w Zdrojach będzie inaczej - każda rodząca mama będzie mogła o nie prosić na życzenie.

- Myśleliśmy o takim rozwiązaniu od pewnego czasu - mówi dr Andrzej Niedzielski, dyrektor szpitala w Zdrojach. - Od marca zaczęliśmy ten pomysł wprowadzać w życie, odpowiednio układając dyżury lekarzy. Pozyskaliśmy także dodatkową grupę anestezjologów. Sprawdzaliśmy jak taki system będzie funkcjonował w praktyce. Teraz jesteśmy już gotowi, aby go rozpocząć. Wiele mam często pytało o możliwość skorzystania ze znieczulenia zewnątrzoponowego na życzenie. Jestem przekonany, że to zainteresowanie będzie wzrastać. Trzeba jednak powiedzieć, że wiele kobiet w ciąży, kiedy dowiaduje się o powikłaniach takiego znieczulenia, rezygnuje z niego lub podchodzi do niego z dystansem.

Choć teoretycznie, każda mama rodząca w Zdrojach będzie mogła prosić o znieczulenie zewnątrzoponowe, nie każda je otrzyma. Decydujący będzie tu stan zdrowia pacjentki.

- Mamy, które cierpią na zaburzenia w układzie krzepnięcia nie mogą skorzystać z takiego znieczulenia, bo zagraża to ich zdrowiu - mówi lek. med. Elżbieta Karnaś, ordynator oddziału intensywnej terapii i anestezjologii w szpitalu w Zdrojach. - Podobnie jest z pacjentkami, które mają zmiany skórne na ciele lub zmiany w budowie kręgosłupa.

Oprócz znieczulenia zewnątrzooponowego na życzenie, mamy rodzące w szpitalu w Zdrojach wciąż będą mogły skorzystać z innych metod zmniejszania bólu przy porodzie, takich jak: wdychanie gazu rozweselającego, poród w kole, masaż wodny czy podanie środków farmakologicznych.