Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lebedyński znów w Pogoni? Jest na to szansa

Marcin Dworzyński
Roda Kerkrade nie przedłużyła umowy z Mikołajem Lebedyńskim (bordowa koszulka) i ten jest teraz wolnym zawodnikiem. Czy znów założy koszulkę z gryfem na piersi?
Roda Kerkrade nie przedłużyła umowy z Mikołajem Lebedyńskim (bordowa koszulka) i ten jest teraz wolnym zawodnikiem. Czy znów założy koszulkę z gryfem na piersi? Marcin Bielecki/archiwum
Wychowanek Arkonii Szczecin po przygodzie w holenderskiej Rodzie Kerkrade, jest teraz wolnym zawodnikiem. Obecnie przebywa w Szczecinie na wakacjach, ale niewykluczone, że zostanie tutaj na dłużej i wzmocni drużynę Portowców.

Spotkanie z Polonią Warszawa oglądało 4235 widzów. Wśród nich z perspektywy trybun wszystkiemu przyglądał się wychowanek Arkonii Szczecin, jeszcze kilkanaście dni temu występujący w Rodzie Kerkrade - Mikołaj Lebedyński.

- Odpoczywam z uśmiechem na ustach odpowiada na naszą zaczepkę napastnik, który na zapleczu Ekstraklasy dla Pogoni zdobył pięć bramek.

23-latek do Holandii przeniósł się w połowie sierpnia 2011 roku. Transfer ten był sporym zaskoczeniem, bo w Szczecinie nie miał nawet pewnego miejsca w składzie, a mówiło się nawet o tym, że przestał się rozwijać.

Według wstępnych informacji z Pogoni do Rody miał zostać najpierw wypożyczony z opcją pierwokupu, ale potem na jaw wyszło, że transfer definitywny był przesądzony już od samego początku. W rozgrywkach ligowych wystąpił 26 razy, łącznie zdobywając cztery bramki.

Szczecin, to nieprzypadkowe miasto na wypoczynek. Lebedyński tutaj się urodził. Nie jest przesądzone, że kiedy jego urlop dobiegnie końca, wróci do Holandii. Można nawet powiedzieć, że takie rozwiązanie jest mało realne.

Jego dotychczasowy klub miał czas do 1. kwietnia na deklarację, czy wciąż chce Lebedyńskiego. Zawodnik nie ukrywał jednak, że nie po drodze jest mu z trenerem, który często sadzał go na ławce.
Roda się nie zdecydowała i napastnik jest obecnie wolnym zawodnikiem, będąc tym samym łakomym kąskiem.

- Jak dotąd nie ma żadnych konkretów - mówi zawodnik, który oglądał większość spotkań z udziałem Pogoni.

- Trudno mi oceniać grę zespołu. Słyszałem o słabym przygotowaniu fizycznym i problemie z napastnikiem, co było na boisku widać. Personalnie to dobry zespół. Cieszy utrzymanie, ale spoglądając na sezon całościowo pozostał niedosyt. Weźmy pod uwagę na taki Piast Gliwice. Nie jest to zespół personalnie lepszy od Pogoni, ale grał z niezwykłym charakterem, co zaprowadziło ich do europejskich pucharów.

W tym sezonie modne stało się narzekanie na dyspozycje napastników Pogoni. Z trybun dało się nawet usłyszeć tęsknotę za Lebedyńskim, zwłaszcza wtedy, kiedy ten wciągu jednego miesiąca zdobył dla Rody trzy bramki.

- Czy ja wiem, czy tęsknią? Nie byłem przecież jakimś super snajperem, ale muszę przyznać, że pobyt w Holandii sporo mi dał. Dużo się nauczyłem mimo, że tych minut za wiele nie było. Dobry był zwłaszcza ostatni okres, gdzie mogłem więcej pograć. Zdobyłem wtedy trzy bramki i dwie asysty. Jak na te minuty wynik nie jest zły, ale żałuję, że nie udało się więcej. Za czasów gry w Pogoni zarzucano mi, że źle poruszam się na boisku i jestem za bardzo statyczny. W Holandii to wszystko poprawiłem. Teraz lepiej poruszam się w ataku, poprawiłem się także pod względem fizycznym.

23-latek w Holandii występował prawie dwa lata. Jego zdaniem nie grają tam dużo lepsi zawodnicy.

- Największa różnica polega na jakości gry, gdzie 90 procent podań jest celna. W Polsce jest dużo więcej niedokładności i strat, a czasem zdarzają się takie spotkania, w których pada tylko jeden celny strzał na bramkę. Właśnie ta dokładność powoduje ogromną różnicę.

Po raz ostatni na boisku pojawił się 26 maja, kiedy jego (były) klub w ostatniej minucie zapewnił sobie utrzymanie w Eredivisie - odpowiedniku polskiej Ekstraklasy. Teraz może cieszyć się spokojem, czyli tym co kraj tulipanów charakteryzuje.

- W Holandii życie jest spokojne, panuje przyjazny klimat. Kiedy miałem wolny czas starałem się zwiedzać inne miasta. Kibice potrafią stworzyć fajną atmosferę na stadionie. Jeździli za nami na wyjazdy.

- A jak z oprawami? - pytamy.

Na stadionie była pirotechnika, nawet organizowana przez klub, co zgrywało się z oprawą meczową, np. wyjściem zawodników z tunelu.

Chociaż zawodnik stwierdza, że odpoczywa i "konkretów brak", nam udało się ustalić, że zainteresowana jego pozyskaniem jest Pogoń Szczecin, która wykonała w tej sprawie pierwsze kroki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński