Zakontraktowanie bramkarza, który przez wiele lat występował w Szkocji, a interesowały się nim angielskie kluby wszyscy przyjęli z niedowierzaniem. Z jednej strony zastanawialiśmy się, dlaczego w obliczu braków na innych pozycjach, wzmacniana jest akurat ta, skoro między słupkami stoi Radosław Janukiewicz. Z drugiej strony, konkurencja jeszcze ponoć nikomu nie zaszkodziła.
- Uważam, że to największy transfer, jaki udało nam się dokonać przez ostatnich pięć lat - powiedział wiceprezes klubu Grzegorz Smolny.
Jednak przez pierwsze osiem kolejek bronił Janukiewicz. Pernis był tym faktem sfrustrowany. Izolował się od zespołu, wdawał w konflikty, czy startował ze swoim konkurentem do bitki - interweniował trener bramkarzy. Po dwóch słabszych meczach Janukiewicza, Słowak po raz pierwszy między słupkami stanął w 9 kolejce i trzeba przyznać, że radził sobie bardzo dobrze. Może pochwalić się serią 406 minut bez wpuszczonej bramki.
Kiedy startowała runda wiosenna, wydawało się, że "Duszek" pozostanie numerem jeden, ale na boisku pojawił się dopiero w drugim meczu, kiedy Janukiewicz został ukarany czerwoną kartką. W tym sezonie łącznie sześciokrotnie zmieniano obsadę bramki, a mówimy o pozycji gdzie potrzeba stabilizacji i przede wszystkim zaufania ze strony trenera.
Według naszych informacji Pernis po sezonie odejdzie z Pogoni. Słowak nie czuje się dobrze w klubie. Przychodząc do Szczecina miał obiecaną grę o "coś" - w rozumieniu, że tym "czymś" nie jest walka o utrzymanie. Na jego odejściu klub nie otrzyma ani złamanego euro, ponieważ Słowak podpisał kontrakt 1+2, umożliwiający przedłużenie umowy o dwa lata, jeśli tego będą chciały obie strony, a tak raczej się nie stanie.
Ewentualne pozostanie w zespole byłoby problemem dla księgowego klubu. Dotychczas Pernis, nie licząc premii, inkasuje około 25 tys. złotych. Przedłużenie umowy, wiązałoby się ze stuprocentową podwyżką.
Pytanie, czy w obliczu solidnego bramkarza jakim jest Janukiewicz i problemów finansowych zespołu, rozsądnym jest utrzymywanie bramkarza zarabiającego 50 tys. złotych?
Prawdopodobnie Pernis nadal będzie występował w Ekstraklasie. Zainteresowane jego pozyskaniem jest Zagłębie Lubin, gdzie trenerem jest Pavel Hapal, z którym mile wspomina pracę w słowackiej Żylinie. Zagłębie to klub, który ma potencjał na sukces, ambicje podparte pieniędzmi, ale nie ma pewnego bramkarza. Być może tam Słowak nie będzie miał powodów do frustracji, a i do reprezentacyjnej bramki będzie mu łatwiej wskoczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?