Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Los oddziału przesądzony. Szpital w Gryficach bez neurochirurgii

medicam.pl
Szpital w Gryficach. Oddział neurochirurgii zostanie prawdopodobnie zamknięty.
Szpital w Gryficach. Oddział neurochirurgii zostanie prawdopodobnie zamknięty. medicam.pl
Los oddziału, wbrew wypowiedziom dyrektora gryfickiego szpitala, został przesądzony - twierdzą pracownicy lecznicy. - Z końcem kwietnia odchodzi cały jego zespół z ordynatorem.

O sytuacji szpitala pisaliśmy w ostatnich wydaniach naszego tygodnika "Głosu nad morzem". Pracownicy placówki alarmowali, że w szpitalu bardzo źle się dzieje, likwidowane są oddziały, lekarze i biały personel oddziału neurochirurgii jest na wypowiedzeniu. Wypowiedzenie otrzymał też prof. dr n.med. Zbigniew Kotwica, który budował prestiż i znaczenie tego oddziału w regionie i kraju.

Słów krytyki pod adresem dyrekcji szpitala nie krył Kazimierz Sać, starosta gryficki. Mówił o długach placówki sięgających prawie 50 mln zł, nieracjonalnej polityce zarządu.

Dyrektor szpitala Jacek Pietryka dementował zapewniając nas, że nie likwiduje żadnych oddziałów, a placówka długów nie ma. Także rzecznik marszałka przekonywała nas, że marszałek nic o długach ani trudnej sytuacji szpitala nie wie. Posłanka Magdalena Kochan, przewodnicząca Rady Społecznej SPZZOZ w Gryficach poinformowała nas, że otrzymała list od prof. Kotwicy, a 30 kwietnia wysłucha stanowiska dyrektora szpitala. Tłumaczyła, że chce mieć pełny obraz sytuacji.

Wczoraj pracownicy szpitala przyznali w rozmowie z "Głosem", że los Oddziału Neurochirurgii Szpitala Medicam w Gryficach jest przesądzony. Całemu zespołowi umowy kończą się właśnie 30 kwietnia.

- Rozmowy tego dnia nie mają już sensu - komentowali deklarację pani poseł. - Tysiące pacjentów, których wyleczono lub uratowano im życie, z bezradnością i niedowierzaniem patrzy na nieuchronny koniec oddziału i to w atmosferze pełnej akceptacji władz politycznych: marszałka, członków Rady Społecznej. Dyrektor z pełną premedytacją niszczy dorobek wielu ludzi tak jak zniszczył już kiedyś szczeciński Skolwin używając bezkarnie kłamstw i pomówień wygłaszanych publicznie.

Nasi rozmówcy boją się ujawniać swoje nazwiska.

- Niewielu pracowników szpitala odważy się na ujawnianie jakichkolwiek informacji, bo dyrekcja skutecznie ich zastraszyła - twierdzą.

Tymczasem z perspektywy dyrektora Jacka Pietryki, sytuacja w szpitalu jest zadawalająca. Takiego sformułowania użył odpowiadając na nasze pytania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński