Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O tym, jak skazany za morderstwo żądał 2,5 mln zł odszkodowania, czyli więźniowie pozwy piszą...

Alicja Wirwicka [email protected]
W zeszłym roku w Areszcie Śledczym w Szczecinie więźniowie napisali i złożyli 288 skarg, z czego tylko 4 zostały uznane za zasadne
W zeszłym roku w Areszcie Śledczym w Szczecinie więźniowie napisali i złożyli 288 skarg, z czego tylko 4 zostały uznane za zasadne Sebastian Wołosz
Zbyt mało książek w bibliotece, jedzenie, nieodpowiednie zachowanie, a nawet ... kraty w oknach. Co może sprowokować osadzonych do napisania wniosku do sądu i walki o odszkodowanie?
Każda z cel jest oznaczona jako cela dla palących bądź niepalących. Więźniowie, którzy palą nie są umieszczani w celach z niepalącym
Każda z cel jest oznaczona jako cela dla palących bądź niepalących. Więźniowie, którzy palą nie są umieszczani w celach z niepalącym Sebastian Wołosz

Każda z cel jest oznaczona jako cela dla palących bądź niepalących. Więźniowie, którzy palą nie są umieszczani w celach z niepalącym
(fot. Sebastian Wołosz)

W całej Polsce lawinowo rośnie liczba pozwów składanych przez osoby osadzone w zakładach karnych, czy aresztach. Więźniowie skarżą się na wszystko. Na złą opiekę medyczną, złe jedzenie, warunki w celi. Ich żądania nie opiewają na małe kwoty.

- Najbardziej skrajny przypadek, jaki zapadł mi w pamięć to pozew mężczyzny, który został skazany za morderstwo - opowiada major Jacek Szumski, kierownik Działu Penitencjarnego Aresztu Śledczego w Szczecinie. - Żądał od zakładu karnego 2,5 mln złotych odszkodowania. A skarżył się właściwie na wszystko. Denerwowało go zachowanie strażników, warunki bytowe. Oczywiście, sprawy nie wygrał.

Jakie to warunki

Więzienny Oddział Szpitalny właściwie niczym nie różni się od szpitali miejskich. Pewnie, warunków w nim panujących, pozazdrościłby niejeden z nich. Świeżo odmalowane sale 2 - 3 osobowe, typowo szpitalne łóżka, toaleta przy samej sali, radiowęzeł, opieka pielęgniarek i lekarza.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest się w normalnym szpitalu. Dopiero po chwili zauważa się kraty w oknach i skobel w drzwiach od zewnętrznej strony.

Do oddziału szpitalnego w Areszcie Śledczym w Szczecinie trafiają osadzeni z wielu zakładów karnych w naszym województwie. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni.

Skarg przybywa

Więźniowie ślą do sądów pozwy o zadośćuczynienie od Skarbu Państwa, żądając nawet kilkuset tysięcy złotych. Do Sądu Okręgowego co roku wpływa coraz więcej takich pozwów i skarg.

- Skarg i pozwów z roku na rok jest coraz więcej - mówi Michał Tomala, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie. - W 2011 roku było ich 356, w 2012 394, natomiast w tym roku, tylko do 22 marca wpłynęło ich już 117.

Ale jak zauważyli pracownicy zakładów karnych, zazwyczaj w tych pozwach zmienia się tylko jedno ... podpis.

- W telewizji lub radiu więźniowie usłyszą, że inni więźniowie składają, to oni też próbują - opowiada oficer prasowy Zakładu Karnego w Stargardzie Szczecińskim, kpt. Patryk Pruński. - Najbardziej skrajne to te, które dotyczyły zajęć. Osadzeni żądali odszkodowania, bo ich zdaniem za mało było wyjść do muzeum, a biblioteka ma zbyt mało książek.

Tymczasem biblioteka w Zakładzie Karnym w Stargardzie Szczecińskim ma około 30 tysięcy książek.

Bo zupa była za słona

W zakładach karnych i aresztach śledczych znajdują się ludzie, którzy na swoim koncie mają różne grzechy. Siedzą tu za morderstwa, kradzieże, przestępstwa seksualne. Nie ma mowy o przypadkowości w rozlokowaniu ich w celach. Niczym nie rządzi tu przypadek. Recydywiści nie mogą przebywać w jednej celi z młodocianymi. Przestępcy seksualni mają osobną celę. Na drzwiach każdej z cel jest też oznaczenie, czy w niej można palić, czy nie.

Okazuje się, że to właśnie papierosy stają się często pretekstem do uzyskania odszkodowania.

- Jeden z więźniów miał zakaz wychodzenia na spacerniak, w ogóle miał zakaz opuszczania celi. Na czas kiedy współwięźniowie spacerowali, przyprowadzaliśmy do niego dwóch więźniów z innej celi. Tak do towarzystwa - opowiada major Jacek Szumski. - Jakiś czas później dotarła do nas informacja o pozwie. Za to, że został umieszczony w celi z osobami palącymi. To mogłoby być zasadne, gdyby nie fakt, że ci dwaj więźniowie, których do niego przenieśliśmy, nic nie mieli przy sobie. A co za tym idzie nie palili.

Biblioteka w Areszcie Śledczym dysponuje blisko 10 tysiącami książek. Osadzeni żądali odszkodowania, bo ich zdaniem za mało było wyjść do muzeum, a biblioteka
Biblioteka w Areszcie Śledczym dysponuje blisko 10 tysiącami książek. Osadzeni żądali odszkodowania, bo ich zdaniem za mało było wyjść do muzeum, a biblioteka ma zbyt mało książek. Sebastian Wołosz

Biblioteka w Areszcie Śledczym dysponuje blisko 10 tysiącami książek. Osadzeni żądali odszkodowania, bo ich zdaniem za mało było wyjść do muzeum, a biblioteka ma zbyt mało książek.
(fot. Sebastian Wołosz)

10 skarg dziennie

Głównym problemem są tzw. "pisarze". To więźniowie, którzy mają łatwość w pisaniu i samodzielnie potrafią stworzyć dziennie około 10 skarg i pozwów.

- Pamiętam, był u nas kiedyś były milicjant - opowiada major Szumski. - Był u nas wcale nie tak długo. W ciągu tego pobytu stworzył około 120 skarg i pozwów.

- Jeden z nich był szczególnie ciekawy - wspomina major. - Podobno podczas jednego z apeli, kiedy sprawdzany jest stan cel, strażnik więzienny, który dokonywał sprawdzenia nie powiedział "dzień dobry". W innym pozwie więzień skarżył się, że oddziałowy jest zbyt grupy, a jego brzuch przeszkadza w nakładaniu posiłków.

W zeszłym roku w Areszcie Śledczym w Szczecinie więźniowie napisali i złożyli 288 skarg, z czego tylko 4 zostały uznane za zasadne.

Pomysł na życie po "odsiadce"

Zdaniem pracowników służby więziennej pozwy są dla osadzonych sposobem na życie poza murami zakładu. Pieniądze uzyskane z odszkodowania są dla byłych więźniów rodzajem renty i zabezpieczenia.

- Wiadomo, że niełatwo byłemu więźniowi znaleźć pracę. Dlatego szukają innego sposobu. A takie odszkodowanie pozwoli byłemu osadzonemu na jakiś czas spokoju. Dlatego piszą te pozwy - twierdzi major Szumski.

Więźniowie wykazują się wielką finezją w pisaniu skarg i pozwów. Latem jest za gorąco i duszno, zimą za zimno. Niezadowolenie powodują też nawet najbardziej zaskakujące rzeczy, takie jak: kraty w oknach, które zasłaniają osadzonym słońce, za ciepłe lub za zimne posiłki. Ci, którym pomysłów na aktualną skargę brakuje piszą o przeludnionych celach, w których mieszkali jeszcze w latach 80 i 90. Kwoty, jakiej domagają się osadzeni też nie są bagatelne. Optują one w granicach kilkudziesięciu - kilkuset tysięcy złotych. Największe zadośćuczynienie, jakie skazany otrzymał, wynosiło 1000 złotych.

Co skłania skazanych do pisania pozwów?

- Więźniowie mają dużo czasu, by tworzyć podobne pisma, a jak się okazuje kosztów nie ponoszą żadnych, ponieważ w większości sąd zwalnia ich z kosztów sądowych - twierdzą pracownicy aresztu. - Koszty zatem są niewielkie, a możliwe korzyści bardzo duże.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński