Nikt nie widział momentu jak wpadł do Odry i dokładnie w którym miejscu. Przez kilka chwil dryfował. Potem prąd zniósł go do nabrzeża. Dwie osoby próbowały mu pomóc.
- Wyglądało tak jakby nie chciał pomocy. Nie krzyczał, nie machał rękoma. Przy brzegu chwycił się linki. Ale było za wysoko, aby mu pomóc. Puścił się liny, wpadł pod wodę i już się nie wynurzył - opowiadał wędkarz, który próbował ratować tonącego.
Na miejscu była straż pożarna, policja i pogotowie.
Około godziny 17.15 zawieszono poszukiwania ze względu na niesprzyjające warunki, mętna wodę i silny wir w tym miejscu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?