Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies na podtopionych działkach w Świnoujściu. Sprawa nadal gorąca

Anna Miszczyk [email protected]
Właścicielka psa podwyższyła teren deskami i płytami, aby odizolować psa i budę od mokrego podłoża, a pracownicy schroniska dołożyli podest
Właścicielka psa podwyższyła teren deskami i płytami, aby odizolować psa i budę od mokrego podłoża, a pracownicy schroniska dołożyli podest
Przebywający na podtopionych działkach pies budzi dużo emocji. Jego właścicielka nie chce go oddać. Miejscowe schronisko twierdzi, że nie ma podstaw go zabrać. Innego zdania jest OTOZ Animals i nasz Czytelnik.

Wyjaśnienie: Służby czuwają

Wyjaśnienie: Służby czuwają

Robert Karelus, rzecznik
prezydenta Świnoujścia

Nie jest prawdą, że służby odpowiedzialne za opiekę nad zwierzętami zbagatelizowały sprawę. Funkcjonariusze Straży Miejskiej oraz inspektorzy Urzędu Miasta wraz z przedstawicielem Zachodniopomorskiego Towarzystwa Praw Zwierząt na bieżąco monitorują sytuację. Uczestniczy w tym także właścicielka psa, pani Janina. Na miejscu był również przedstawiciel Powiatowego Lekarza Weterynarii. Pracownik schroniska dla bezdomnych zwierząt proponował właścicielce, aby oddała psa do schroniska, dopóki nie opadnie woda na działce. Z uzyskanych informacji wynika, że kobieta odmówiła. Pies jest codziennie dokarmiany przez właścicielkę. Kobieta dostosowała się do zaleceń kontrolujących .

Czytelnicy jednego z portali nazwali go "Robinsonem", choć naprawdę ma na imię Maks. Zwierzę przebywające na podtopionych działkach na Warszowie skojarzyło się wielu z rozbitkiem czekającym na pomoc. Zdaniem st. insp. Aliny Celniak, kierowniczki Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Świnoujściu, taka pomoc nadeszła. Udało się wyegzekwować od właścicielki psa, starszej kobiety, by Maks miał suchy podest.

Nie wszyscy uznali, że to wystarczy. Interweniowało OTOZ Animals. Jego przedstawiciele uważają, że pies powinien być zabrany z działek do schroniska, bo warunki, w których przebywa, są nie do zaakceptowania. Podobnie twierdzi nasz Czytelnik.

- Brałem udział w interwencji Animals na działkach i próbowaliśmy oswobodzić psa brodzącego w wodzie i w tym celu skontaktowaliśmy się z panią Celniak z pytaniem, czy jeśli przejmiemy tego psa od właścicielki to umieści go w schronisku - napisał internauta. - Począwszy od tego, że podczas rozmowy pani była opryskliwa i nie chciała się przedstawić, co należy do jej obowiązków, to kategorycznie odmówiła nam przyjęcia psa.

Alina Celniak twierdzi, że nie było do tego podstaw.

- Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt art. 7 ust. 3 zwierzę jest natychmiast odbierane właścicielowi w sytuacjach, gdy dalsze pozostawienie zwierzęcia zagraża jego życiu lub zdrowiu - mówi Alina Celniak. - Wiąże się to ściśle ze wszczęciem postępowania karnego przeciwko właścicielowi o znęcanie się nad zwierzęciem. Jeżeli sąd nie orzeknie przepadku zwierzęcia, to odebrane zwierzę podlega zwrotowi. Maks nigdy nie był wiązany na łańcuchu, nie był głodzony ani bity i nigdy nie stał w wodzie. Właścicielka nie robiła krzywdy swojemu psu i była otwarta na propozycję pomocy ze strony schroniska, jeśli chodzi o poprawę warunków bytowych psa. Życie i zdrowie Maksa nie było zagrożone. Nie było więc podstaw do odebrania psa właścicielce.

Kierownik świnoujskiego schroniska zapewnia, że warunki psa są na bieżąco monitorowane.

- Właścicielka psa ma świadomość, iż jej ustawowym obowiązkiem jest zapewnienie psu należytej opieki, jak również mogących nastąpić konsekwencji w przypadku niedopełnienia przez nią tego obowiązku - dodaje Alina Celnik.

Maks dostanie od schroniska budę, ale na razie nie ma możliwości jej tam przynieść, bo na działkach jest woda. Pies stoi jednak na suchym - zapewniają przedstawiciele świnoujskiego schroniska.

Właścicielka psa nie zgadza się na oddanie go do schroniska, bo pies pilnuje jej dobytku na działkach. Jest tam od małego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński