- Sprawdzamy, czy podejrzany w chwili czynu był pod wpływem alkoholu - mówi prok. Krzysztof Mejna wiceszef Prokuratury Rejonowej w Gryficach.
Ofiara to 32-letni mężczyzna. W weekend na byłym lotnisku wojskowym w Makowiczkach (gm. Ploty) była impreza. Młodzi ludzie pili alkohol. W pewnej chwili jedne z nich wsiadł do koparki. Jest w trakcie kursu na operatora ciężkiego sprzętu. Prawdopodobnie chciał się popisać umiejętnościami przed kolegami. Łychą maszyny uderzył Grzegorza S. Mężczyzna zmarł na miejscu.
Operator uciekł. Policjanci odnaleźli go w domu. Był pod wpływem alkoholu. Twierdzi, że pił w domu, a w chwili zdarzenia był trzeźwy. Prokuratura ma wątpliwości.
- Pobraliśmy krew. Na podstawie badania retrospektywnego będzie można ustalić kiedy podejrzany spożywał alkohol. Jeśli okażę się, że przed zdarzeniem, usłyszy kolejny zarzut -dodaje prok. Mejna.
Prokuratura wyjaśnia też dlaczego koparka stała otwarta i można było ją uruchomić. Operatorem maszyny jest inna osoba. Prawdopodobnie jednak nie usłyszy zarzutów.
- Musi istnieć związek przyczynowy między pozostawieniem maszyny, a śmiercią człowieka. Trudno sobie wyobrazić, że operator taki scenariusz przewidywał. Niemniej ten wątek też badamy - tłumaczy prok. Mejna.
Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi do 5 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?