Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obiadowa dyskryminacja w polickiej podstawówce

Piotr Jasina [email protected]
Stołówka w SP 8. Tutaj dorośli dopatrują się kulinarnej dyskryminacji. Bo po jednej stronie – w porze obiadowej – posiłki jada się z jednorazówek, po drugiej – z naczyń ceramicznych. Obiady też są różne. Ale za jedne płacą sami konsumenci, zaś uczniom ubogich rodzin posiłki finansuje gminny OPS.
Stołówka w SP 8. Tutaj dorośli dopatrują się kulinarnej dyskryminacji. Bo po jednej stronie – w porze obiadowej – posiłki jada się z jednorazówek, po drugiej – z naczyń ceramicznych. Obiady też są różne. Ale za jedne płacą sami konsumenci, zaś uczniom ubogich rodzin posiłki finansuje gminny OPS. Piotr Jasina
Posiłki w szkołach dofinansowane przez gminny Ośrodek Pomocy Społecznej serwowane są w jednorazówkach. Władze gminy zastanawiają się, czy to nie jest forma dyskryminacji.

W wakacje gminny OPS w przetargu wyłonił dostawcę posiłków dla polickich szkół, serwowanych najuboższym uczniom. Wygrała szczecińska spółka Gama. Zaoferowała zestaw obiadowy z kompotem za 4,9 zł.

Było 8 konkurentów. Inne oferty były znacznie droższe. Lokalni gastronomicy zaproponowali np. 7 i 7,5 zł za taki zestaw.

- Wybraliśmy najkorzystniejszą ofertę - informuje Gabriela Doba, szefowa OPS. Od 5 września rozpoczęto dożywianie dzieci w szkołach. Zaczęły się skargi. Dzwonili rodzice, nauczyciele. - Otrzymywaliśmy sygnały, że uczniowie w SP nr 8 i Gimnazjum nr 3 są dyskryminowani. Bo jedni jedzą posiłki podane w jednorazówkach plastikowymi sztućcami, inni w talerzach ceramicznych i mają sztućcemetalowe - mówi szefowa OPS.

- Były też skargi na jakość posiłków, że są za zimne, zbyt małe porcje mięsa, zła barwa zup itd. W Gimnazjum nr 3 i w SP nr 8 są stołówki i kuchnie.

Dzierżawcy przygotowują w nich posiłki i sprzedają. Spożywają je zarówno pracownicy jak i uczniowie. W tych samych stołówkach wydawane są obiady finansowane przez OPS. W "trójce" jednak uczniowie darmowe posiłki jedzą o innej porze, niż kupujący je na miejscu. W "ósemce" nie ma podziału godzin. Na sali jest tylko wydzielona część dla jednych i drugich.

W tym samym czasie więc jedni spożywają darmowe posiłki, inni jedzą obiady kupione w szkolnej stołówce. Pracownicy OPS praktycznie codziennie przeprowadzają kontrole, sprawdzają wagę darmowych posiłków, temperaturę, jakość. Nie stwierdzili nieprawidłowości. Na wniosek rodziców kontrolę przeprowadzili także specjaliści powiatowego sanepidu. Oni również nie stwierdzili odstępstw od umowy co do wagi posiłków, smaku, temperatury.

Jedyny zarzut dotyczył pracownika wydającego posiłki - nie miał przy sobie książeczki zdrowia. Po medialnym szumie sprawą zajęli się włodarze Polic. Chcą problem rozstrzygnąć.- Nie powinno być tak, by w jednej stołówce były wydawane różne posiłki - mówi Witold Stefański, szef oświaty w gminie Police. - Wspomniani dzierżawcy stołówek mogą czuć się też pokrzywdzeni, bo płacą szkołom za dzierżawę, a firma dowożąca z zewnątrz posiłki korzysta ze stołówki gratis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński