Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amerykanie szukają w okolicy Polic swoich lotników

Marek Rudnicki [email protected]
Łukasz Socha (po prawej) w bunkrze-muzeum Stowarzyszenia "Skarb" pokazuje Christine Cohn mapę fabryki benzyny syntetycznej tłumacząc, gdzie podczas nalotów spadły na zakład bomby i jakich dokonały zniszczeń.
Łukasz Socha (po prawej) w bunkrze-muzeum Stowarzyszenia "Skarb" pokazuje Christine Cohn mapę fabryki benzyny syntetycznej tłumacząc, gdzie podczas nalotów spadły na zakład bomby i jakich dokonały zniszczeń. Marek Rudnicki
Przyjechali odnaleźć ślady po załogach strąconych przez Niemców samolotów, które w czasie wojny bombardowały fabrykę benzyny syntetycznej.

Prace poszukiwawcze prowadzi od dwóch tygodni zespół amerykańskiego instytutu poszukiwań Departamentu Obrony Narodowej USA.

- Chcemy odnaleźć groby naszych zestrzelonych lotników - mówi historyk, Christine Cohn. - Zebrane podczas wizyty materiały zostaną opracowane prawdopodobnie do wiosny przyszłego roku, po czym przyjedzie następna ekipa, by dokończyć naszą pracę. Dopiero po niej kolejna, która zdecyduje, czy jest możliwa ekshumacja lub inna forma poszukiwania szczątków lotników.

Amerykanie ustalili na podstawie posianych przez siebie dokumentów, że na terenie naszego kraju (w obecnych granicach) zaginęło 120 lotników.

- W tym regionie: Polic, portu i nad morzem szukamy śladów po 35 lotnikach, przy czym nad samymi Policami na pewno spadły dwa samoloty - mówi Piotr Karp, starszy chorąży Armii USA.

W polickim spotkaniu, zorganizowanym przez burmistrza gminy Władysława Diakuna, uczestniczyli członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Polickiej "Skarb", którzy dysponują największą wiedzą na temat zaginionych maszyn i lotników.

- Posiadamy dane historyczne, zarówno od pierwszych polskich władz na tym terenie, jak również pochodzących od byłych więźniów i robotników z okresu wojny oraz samych Niemców - mówi Dariusz Szaliński, prezes "Skarbu". - Niestety, w większości są to informacje szczątkowe.

O jednym z takich grobów opowiada Damian Wołyński.
- Z dokumentów wynika, że jeden z lotników, określany w nich jako "Murzyn-lotnik" został pochowany na cmentarzu w Brzózkach. Został zestrzelony nad zatoką Dużą, wówczas Gross Haff.
- Niestety, w latach sześćdziesiątych komuniści fizycznie wyrównali cmentarz spychaczami i na jego terenie wybudowali mleczarnię - dodaje Jan Kłys, inspektor ds. ochrony zabytków i dziedzictwa kulturowego UM w Policach. - W okresie transformacji nieruchomość sprywatyzowano. Ważne jest jednak, że pod ziemią nadal są groby.

Amerykanie wyjechali z Polic bardzo zadowoleni.
- Bardzo miło nas wszędzie w Polsce przyjmują - mówi Christine Cohn. - Razem: Amerykanie i Polacy biliśmy się w tej wojnie. Cieszy nas, że nasze poszukiwania znajdują tak duże zrozumienie wśród Polaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński