Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Natalia Siwiec 5 lat temu. Karierę zaczynała w Szczecinie [zdjęcia]

Maurycy Machnio [email protected]
Natalia Siwiec
Natalia Siwiec facebook.com/pages/NATALIA-SIWIECNATALIYAH
Natalia Siwiec jest jedną z najbardziej znanych polskich fotomodelek. Jej zdjęcia znalazły się w prestiżowych magazynach na całym świecie. O najbardziej chyba znanej kibicce pisaliśmy w Głosie Szczecińskim już w 2007 roku.
To zdjęcie jakie zrobił nasz fotoreporter w 2007 roku. Sesja odbyła się w restauracji Haga przy ul. Siennej 10

Tak wyglądała Miss Euro - Natalia Siwiec 5 lat temu

Wtedy Natalia Siwiec pozowała na sesji zdjęciowej naszemu fotoreporterowi Andrzejowi Szkockiemu. Dziś pokazujemy jej zdjęcia sprzed 5 lat. W 2007 roku Natalia mówiła nam, że do Szczecina przyjechała z Wałbrzycha, że już jako trzynastolatka zapisała się do szkoły modelek i dość szybko mogła pochwalić się sporym portfolio. Wtedy reklamowała głównie bieliznę i stroje kąpielowe.

- Bywa, że w skąpym stroju muszę pozować do zdjęć przy niskiej temperaturze udając, że znajduję się w tropiku - mówiła nam w 2007 roku. - Tylko moja gęsia skórka nie potrafi oszukiwać - śmiała się wtedy Natalia.

Przyznała też, że najgorszą sesją w jej życiu była, ta kiedy musiała pozować na koniu. - Skończyła się tym, że spadłam z szarpiącego się konia do wody - opowiadała nam fotomodelka.

Podała nam też swoje wymiary. W 2007 roku Natalia Siwiec miała w biuście 88 cm, w talii 60 cm, a w biodrach 90 cm. Dziś ma w biuście 87 cm, w talii 59 cm, a w biodrach 89 cm. Jej hobby w 2007 roku to podróże, film i książka, ulubione perfumy to Cacharel, a książka to "Adwokat diabła" Zahira.

Pięć lat temu przyznała się nam, że gdyby nie była modelką, to zostałaby aktorką i że pierwsze pieniądze z modelingu - 200 zł - zarobiła pokazując się w podkoszulku.

To zdjęcie jakie zrobił nasz fotoreporter w 2007 roku. Sesja odbyła się w restauracji Haga przy ul. Siennej 10. Fot. Andrzej Szkocki

Dziś Natalia Siwiec mówi, że to co zrobiła do tej pory, wystarczyłby pewnie niejednej modelce, że zaskoczyła ją tak duża popularność. Dziennikarze nie dają jej żyć, wciąż odzywają się reklamodawcy. Miała z mężem wyjechać z kraju, chciała do USA, ale postanowiła zweryfikować plany.

- Mam sporo propozycji. Najbliższą przyszłość chciałabym związać z telewizją, może z aktorstwem - przyznaje się dziś nam Siwiec i dodaje: - Słyszałam, że "Natalia Siwiec" jest najczęściej wpisywanym nazwiskiem w internecie od jakichś dwóch miesięcy. Później w kolejności jest "miss euro 2012". Media wymyśliły mi to określenie, a w Wielkiej Brytanii internauci oficjalnie mnie wybrali. Nie przepadam jednak za tą nazwą. Miss kojarzy mi się z konkursem, do którego się przystępuje. Wolałabym określenie, które nadały mi zagraniczne media: muza, bogini Euro. Polskie media upierają się przy tej miss.

Choć Natalia Siwiec unika konkursowych skojarzeń, to w wyborach piękności stawiała swoje pierwsze kroki. W 2002 roku wygrała Miss Bałtyku w Rewalu. Jeździła na konkursy między innymi do Chin. Wybrała jednak fotomodeling i przyznaje, że wzrost miał tu pewne znaczenie.

Miss Bałtyku 202, Natalia Siwiec. Fot. Marek Rudnicki

- 170 cm to malutko, wolałabym wzrost 174. W robieniu zdjęć nie przeszkadza mi to jednak. Są też konkursy, w których wzrost nie jest tak ważny, na przykład miss bikini. Czy żałuję, że nie jestem wyższa? Może troszkę, miałam takie marzenie, by być trochę wyższą, na pewno więcej mogłabym zrobić.

Szczecinianka Małgorzata Rożniecka, organizatorka regionalnych wyborów Miss Polonia, która wiele razy współpracowała z Natalią mówi o niej, że jej uroda bardzo rzuca się w oczy. - Ale ma sympatyczną osobowość, jest kontaktowa i wesoła. Trudno jest jej nie polubić. Potrafi sobie radzić, nadaje się do tej branży - podkreśla Rożniecka, która zatrudniała Natalię, kiedy ta studiowała w Szczecinie.

- Szczecin od początku spodobał mi się jako miasto. Sprowadziła mnie tu miłość, zakochałam się w chłopaku ze Szczecina, który dziś jest moim mężem. Później zaczęłam studia w Wyższej Szkole Intergracji Europejskiej - wspomina Natalia Siwiec, wybrana przez kibiców Miss Euro 2012.

Dziś przyznaje, że obok reprezentacji kraju najbardziej kibicuje Pogoni. I że przyjedzie do Szczecina na mecz drużyny w ekstraklasie. A my obiecaliśmy, że wyślemy na stadion wszystkich fotoreporterów naszej gazety. Do Szczecina Natalia przyjechała w 2002 roku. Tu spędziła prawie pięć lat. Mieszkają tu rodzice jej męża i jego syn, więc Natalia Siwiec często odwiedza miasto.

Podkreśla, że ma sentyment do Szczecina. - Ostatnie kilka lat spędziliśmy w Brazylii i jak przylatywaliśmy do Polski, to zawsze do Szczecina, by jak najwięcej czasu spędzić z rodziną - mówi najsłynniejsza fanka naszej narodowej reprezentacji. - Uwielbiam Wały Chrobrego, kiedyś mieszkaliśmy niedaleko. Dobrze wspominam też aleję fontann, to wspaniałe miejsce na zjedzenie lodów czy wypicie kawy. Czy najpopularniejsza w tej chwili Polka ma jakieś rady w sprawie wyglądu? Twierdzi, że nie stosuje żadnej diety, sportu też nie uprawia codziennie.

Odżywia się zdrowo, je produkty eko, unika tłustych rzeczy i dodatkowo ćwiczy pilates. Zdradza też, na co najbardziej zwraca uwagę u mężczyzn: - Mężczyzna musi mieć superpoczucie humoru. Powinien być zadbany, z bardzo dużą fantazją. To najważniejsze. Taki, który potrafi zainteresować kobietę. Wygląd już się tak nie liczy, trzeba po prostu mieć to coś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński