Byli parafianie księdza z jednej z gmin w powiecie pyrzyckim i ze Stargardu, zastanawiają się nad jego przyszłością.
- Ksiądz Roman jest kapłanem Towarzystwa Chrystusowego, zakonnikiem, i dalsze decyzje pozostają w gestii władz Zgromadzenia Księży Chrystusowców - mówi ksiądz Sławomir Zyga z Kurii Metropolitalnej Szczecińsko-Kamieńskiej.
Po aresztowaniu rzecznik zakonu komentował sprawę. Wtedy mówił, że nie zostawią go samemu sobie jako współbrata i człowieka. Dziś milczy.
- W sprawie ks. Romana nie będzie żadnego komentarza ani informacji ze strony naszego zgromadzenia - mówi ksiądz Jan Hadalski, rzecznik Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu.
Do zatrzymania księdza, 32-letniego wówczas Romana B., doszło dwa dni po odprawieniu przez niego mszy pożegnalnej w kościele św. Jana w Stargardzie, gdzie pełnił posługę. Stamtąd miał wyjechać na Prowincję Angielską. Jednak 23 czerwca 2008 roku został aresztowany.
Pierwszy wyrok, skazujący go na osiem lat więzienia i pięć lat zakazu wykonywania zawodu pedagoga, zapadł w Sądzie Rejonowym w Stargardzie, na początku 2009 roku. Pochodzący ze Szczecina Roman B. uznany został winnym tego, że molestował seksualnie małoletnią nadużywając jej zaufania.
W ponownym procesie, po ponad roku, kara została złagodzona do czterech i pół roku więzienia i czterech lat zakazu pracy jako pedagog. W lipcu 2010 roku i ten wyrok został obniżony, na skutek apelacji obrońców księdza.
Więcej o sprawie przeczytasz we wtorkowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?