Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ford na drzewie! Czy to zemsta? [nowe informacje]

Agnieszka Tarczykowska [email protected]
Forda ktoś posadził na drzewie w nocy i nie ma świadków.
Forda ktoś posadził na drzewie w nocy i nie ma świadków. Agnieszka Tarczykowska
Zbigniew Filo stanął jak wryty, kiedy chciał rano ruszyć swoim autem. Ktoś w nocy umieścił pojazd na drzewie, kilka metrów nad ziemią.

Mamy atrakcję turystyczną jeszcze przed sezonem - śmieją się mieszkańcy Lubczyny pod Goleniowem. - Trzeba przyznać, że takich cudów u nas jeszcze nie było.

[ ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MIEJSCA ZDARZENIA ]

Wioska huczy od plotek na temat tajemniczego zdarzenia. Ludzie mówią o tym w sklepie, na chodniku i przy okazji sąsiedzkich spotkań. Robią sobie zdjęcia i śmieją się. Krąży już kilka wersji, tłumaczących okoliczności i powody, dla których ktoś umieścił auto na drzewie.

- Ja słyszałem, że to porachunki i że chodzi o jakieś długi - mówi pan Marian. - To młodzi ludzie, ponoć jeden z nich coś drugiemu jest winien i to z zemsty tak go urządzili. Ale ile w tym prawdy? Samochód był widziany w weekend. Sporo osób pamięta, że autem ktoś jeździł.

- Nie tyle jeździł, co szalał - opowiada pan Marcin. - Tumany kurzu się za nim unosiły i słychać było ryk silnika. Nie wiem, kto to, bo nie znam ani gościa, ani samochodu. Być może ktoś się wkurzył, nie mógł wypocząć, albo z obawy o własne życie, chcąc uniknąć tragedii? Przecież to wioska, tu dzieciaki biegają po drogach. No i ktoś odebrał komuś zabawkę.

Ludzie zachodzą w głowę, w jaki sposób auto znalazło się na drzewie.

- Najdziwniejsze, że my tu niedaleko mieszkamy i nic nie słyszeliśmy, nic nie widzieliśmy - zapewniają sąsiedzi z okolicznych domów. - Jak oni to zrobili, że tak po cichu, a przecież musieli podjechać dużym sprzętem? Wieczorem na drzewie nic nie było, a rano człowiek zerka przez okno i widzi samochód. Pierwsza myśl, że to wypadek, ale to niemożliwe, bo to bardzo wysoko. Nic, tylko jakiś głupi żart albo zemsta. Ktoś się musiał natrudzić, żeby samochód tam wsadzić, więc pewnie właściciel komuś porządnie zalazł za skórę.

Biały ford, należący do jednego z mieszkańców Lubczyny stał na poboczu, przy drodze niedaleko plaży. Właściciel pozostawił auto kawałek od domu, bo zabrakło mu paliwa.

- Przez weekend jeździłem po polach i polnych drogach - zdradza Zbigniew Filo, właściciel pojazdu. - Trzeba przyznać, że trochę szalałem, taka młodzieńcza fantazja. Lubię szybką jazdę, a że w aucie zerwał się tłumik, to przy okazji było trochę głośno. Celowo jeździłem po tych mniej ruchliwych drogach, dalej od ludzi, żeby nikomu nie przeszkadzać.

Mam wytypowane osoby, które mogły to zrobić, ale nie mam świadków. To są ludzie z wioski, od dawna coś do mnie mają i się mszczą, choć ja im nic nie zrobiłem. Policja o zdarzeniu już wie, ale od właściciela nie wpłynęło oficjalne zawiadomienie.

- Zostaliśmy poinformowani przez właściciela pojazdu o incydencie, ale nie mamy zawiadomienia o przestępstwie, wykroczeniu czy naruszeniu innych przepisów - informuje podkom. Marta Maciejuniec z goleniowskiej policji.

Pan Zbigniew teraz ma duży problem. Nie tylko stracił pojazd, ale na własny koszt będzie musiał zdjąć auto z drzewa.

- No właśnie, a do tego potrzeba jakiegoś dźwigu, będę musiał wynajmować kogoś i płacić. Ale muszę to zrobić, bo jeszcze, nie daj Boże, spadnie komuś na głowę i wtedy dopiero będę miał problem - dodaje Zbigniew Filo.

Aktualizacja 11.32
Samochód został już usunięty z drzewa. Już wkrótce więcej informacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński