Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wały Chrobrego: Samochód wpadł do Odry. W aucie znaleziono ciało mężczyzny [zdjęcia]

Mariusz Parkitny, współpraca Maurycy Machnio
Andrzej Szkocki
Samochód osobowy wpadł do Odry przy Wałach Chrobrego. Nurkowie po ponad dwóch godzinach poszukiwań wyłowili pojazd. W aucie znaleziono ciało mężczyzny. Seat o godz. 17 został wyciągnięty na brzeg.
Samochód wpadł do Odry

Samochód wpadł do Odry

Aktualizacja 18.02:
Ostatni etap akcji strażaków trwał dwie godziny i zakończył się krótko po godzinie 17.

Płetwonurkowie najpierw zaczepili balony powietrzne, które miały pomóc w wydostaniu auta na powierzchnię. Następnie podłączono linkę i wyciągarka w strażackim pojeździe przyciągnęła samochód do brzegu.

Jeden z płetwonurków zaczepił łańcuch, którym podciągano seata do góry. Strażak kilka razy wynurzał się, by konsultować z kolegami sposób zamocowania łańcucha. Gdy wreszcie tylne koła były dobrze owinięte, dźwig rozpoczął wyciąganie seata. Przez kilkanaście minut z podniesionego wraku spływała woda i rzeczny muł.

Strażacy przy pomocy dodatkowych lin sterowali wahającym się na łańcuchu pojazdem, a dźwig powoli opuszczał go na nabrzeże. W końcu seat stanął na czterech kołach.

Tłum gapiów powoli zaczął się rozchodzić, a strażacy przystąpili do sprzątania sprzętu.

Dalszymi czynnościami zajmie się policja i prokuratura.

Aktualizacja 17.01:
Do tragedii doszło przed południem na nabrzeżu przy ul. Jana z Kolna w Szczecinie. Mimo sprawnej akcji ratunkowej, mężczyzny nie udało się uratować.

- Nie wierzę, że to było samobójstwo. Nic na to nie wskazywało. Czuł się dobrze. To był kochany mąż, tata i dziadek - powiedziała "Głosowi" zrozpaczona córka ofiary. Razem z bratem zidentyfikowali dzisiaj po południu ciało 53-letniego ojca.

Okoliczności śmierci są niejasne. Zrekonstruowaliśmy ostatnie chwile życia mężczyzny. Kilka minut po godz. 11 jechał swoim seatem ul. Jana z Kolna w kierunku stoczni. Na wysokości zjazdu z Trasy Zamkowej skręcił w prawo.

Musiał to zrobić świadomie, bo skręt jest pod kątem 90 stopni. Tu, (pod ramieniem Trasy) znajduje się mały, stromy parking. Czasem wędkarze łowiący ryby na Odrze zostawiają tu samochody. Parking od nabrzeża i wody dzieli tylko chodnik. Nie ma żadnych barierek. Dlatego jedna z wersji zakładała, że samochód mógł się stoczyć do wody, bo kierowca źle zaciągnął hamulec ręczny.

Jednak, gdy po kilku godzinach po auto się nie zgłosił, ta hipoteza szybko upadła. Przed godz. 12 policjanci mieli już relacje kilku świadków. Byli tacy, którzy zapewniali, że widzieli, że w tonącym aucie jest człowiek.

Rozmawialiśmy też z kierowcami, którzy twierdzą, że nie widzieli w seacie nikogo.

- Jadąc swoim samochodem zauważyłem tonące auto. Trwało to może z sześć minut. Nie rozpoznałem marki. Zauważyłem, że jest uchylona tylna boczna szyba. Schylałem się, aby sprawdzić, czy ktoś w środku się rusza, walczy o życie. Nic takiego nie zauważyłem - opowiadał nam jeden z kierowców.

Jego relacja jest zbieżna z zeznaniem dwóch pracowników ENEI, którzy widzieli tonący samochód. W środku nikogo nie zauważyli.

Aktualizacja 14.57:
Mirosława Rudzińska ze szczecińskiej policji potwierdza, że w aucie była jedna osoba.

Zidentyfikowano kim była ofiara. To 53-letni mieszkaniec Szczecina. Wpadł do Odry seatem ibizą około godziny 11. Sprawę przejmuje prokuratura.

W dalszym ciągu nie wiadomo, jaka była przyczyna wypadku.

Aktualizacja 14.04:
Strażacy podejmą próbę wyciągnięcia samochodu. Na miejscu wypadku pojawiła się rodzina ofiary.

Aktualizacja 13.35:
Policja potwierdza przypuszczenia. W samochodzie znajdowała się jedna osoba. Mężczyzna, który znajdował się w pojeździe nie żyje. Na miejscu pracuje prokurator.

Aktualizacja 13.31:
W pojeździe zostało odnalezione jedno ciało. Nurkowie wyciągnęli je na brzeg.

Aktualizacja 13.12:
Nurek zlokalizował samochód. Leży na dnie rzeki do góry kołami. Jest około dziesięciu metrów od brzegu.

Aktualizacja 13.07:
Minęła godzina od rozpoczęcia poszukiwań. Nadal bez efektów. Nurek bada coraz szerszy teren.

Głębokość Odry w tym miejscu wynosi około ośmiu metrów. Oprócz nurka strażacy z pontonu sondują miejsce wypadku.

- Jeśli w samochodzie znajdował się kierowca, nie ma szans na to by przeżył. - mówi Mirosław Siewierski ze straży pożarnej - Teraz to już nie jest walka z czasem.

Samochód najprawdopodobniej był koloru srebrnego.

Policja przesłuchuje świadków. Ich zeznania są rozbieżne.

Aktualizacja 12.39:
Nadal są trudności w odnalezieniu samochodu. Nie wiadomo jak długo potrwa akcja poszukiwawcza. Strażacy twierdzą, że może być w zupełnie innym miejscu, niż przypuszczają nurkowie. Także nurt rzeki utrudnia zlokalizowanie pojazdu.

Aktualizacja 12.13:
Pierwsza próba odnalezienia samochodu nieudana. - Wszystko jest zamulone. Nic nie widać - powiedział jeden w płetwonurków biorący udział w akcji.

Według policji w samochodzie mogła być jedna osoba.

Aktualizacja 11.46:
W czwartek po godzinie 11 samochód osobowy wpadł do Odry przy Wałach Chrobrego na ulicy Jana z Kolna, na wysokości Akademii Morskiej. Na miejscu są strażacy, pogotowie oraz policja. Trwa akcja ratunkowa. Nie ma pewności czy ktoś w pojeździe się znajdował.

Rozmawialiśmy z świadkami. Dwóch pracowników Enei widziało moment, w którym tonęło auto. Widzieli także, że w tylnych drzwiach uchylona była szyba. Może to świadczyć o tym, że ktoś zaparkował na chwilę samochód.

Dotarliśmy także do kierowcy, który widział całe zdarzenie jadąc samochodem. Według jego relacji samochód tonął przodem około siedmiu minut.

Świadkowie mówią, że nie widzieli w tonącym aucie nikogo.

- Na miejscu działają strażacy - tłumaczy dyżurna Wojewódzkiego Stanowiska Kierowania Ratowniczego w Szczecinie. - Trwa akcja ratunkowa.

Okoliczności wypadku bada policja. Na miejscu są także płetwonurkowie. Ratownicy zaznaczyli boją miejsce, w którym prawdopodobnie znajduje się samochód.

Więcej informacji w piątkowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński